Daichi spojrzał na Migmara. Osobiście najchętniej przyznałby córce rację- przypałętało się do niego dzisiaj parę indywiduum. Choć przynajmniej Migmar wypadał na dzieciaka chętnego do współpracy i w miarę ułożonego.
Nieźle jak na Tkacza Wiatru i to ze świątyni Meelo.
- To jeden z Tkaczy, którzy zgłosili się mi dzisiaj pomóc. Na mieście dzieje się więcej niż sprzątanie po demonstracji... W każdym razie to jest Migmar. Jest Tkaczem Wiatru. Panie Migmar, to jest moja córka Kohaku.
I wierz mi córa, ten jest w miarę ułożony... -zmarszczył brwi z niesmakiem na myśl o tej nadętej wiedźmie Aiko.
Machnął ręką- lepiej nie prowokować smarkatej skoro czeka go jeszcze reszta nocnego dyżuru. Zwłaszcza jeśli Aiko jest blisko i może nasłuchiwać.
- No tylko, że mam nocny dyżur, więc Kohaku pozostaje ci albo przejść na mój posterunek, albo robić za wolontariusza na akcji. Nakopiesz w jakiś zły tyłek, to świat wyda ci się normalniejszy. Jest jeszcze jedno miejsce w aucie. Co ty na to? -zaproponował córce.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. KubuÅ› Puchatek aka Winnie the Pooh |