- Dobra. Tylko moją przepiłem - Najwyraźniej Olega bawiło mordercze spojrzenie pozostałych w reakcji na te słowa. Przynajmniej z początku, bo w gruncie rzeczy sytuacja, w jakiej się znajdywali nie była zabawna. Mógł udawać, że tego nie wie, ale wiedział. - Lunetę ma Bert. Może ją wezmę. - Oleg szybko spoważniał i skruszał. - Jest to trochę ryzykowne, ale może uda mi się zapuścić nieco głębiej jeśli pójdę sam, ewentualnie z Bertem. Wydaje mi się, że jeśli nie zrobimy czegoś, czego się nie spodziewają w końcu nas dopadną, a nie zaskoczymy ich nie wiedząc co planują. |