Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2019, 20:14   #32
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Po drugiej stronie snu...albo narkotykowego haju cz. 1

***
“ No dobra Clarence obyś coś miał bo moje życie od tego zależy.” Pomyślała z iskrą determinacji zabierając płytę z biurka i kierując się do schowka w ostatniej chwili pomyślała że dobrym pomysłem byłoby zachowanie ciszy i złapała jeszcze słuchanki.
W środku złapała biały proszek i rozsypała sobie jedną kreskę na małym stoliczku. Używając jednego zakrwawionego banknotu wciągnęła całą na raz. Zanim zaczęła działać Susan z jękiem bólu usiadła na podłodze. Włączyła drugi komputer, podączyła słuchawki i włożyła płytę.
Nacisnęła play na liście utworów i czekała na cokolwiek.
Ciało robiło się lekkie, ból ustępował. Należał od innego ciała, innych nerwów, zmysłów…
Pomieszczenie znikło… wszystko znikało…

Było gorąco i wilgotno… ale jak inaczej miało być w dżungli. Mrocznej i pełnej powykręcanych korzeni. Pełnej kości.. ludzkich kości i czaszek. Ktoś ją obserwował. Kobieta…

Naga, muskularna i o zwierzęcych, drapieżnych rysach twarzy, no i wierzchowcu w postaci czarnego dużego kocura.Przyglądała się w zaciekawieniu nowo przybyłej. Susan zaś czuła się zdrowa, silniejsza, wyższa.
Spojrzała na siebie i była no cóż była niczym fantazja nastolatka który był wielkim fanem filmem i czasopism Heavy Metal. Metalowe ubranko peleryna i blond włosy. Nie mówiąc już że przybyło jej mięśni tu i tam. “Clarence…” Yoona nie miała słów tylko pokręciła głowa w niedowierzaniu. Nie miała czasu na to musiała znaleźć odpowiedzi zanim ten sen się skończy. Bezpieczeństwo Susan od tego zależało.
Spojrzała na ciemnowłosą kobietę, prostując się dumnie i dając jej znak powitania. Wiatr zatrzepotał jej peleryną.
Kobieta zeskoczyła ze swojego kota, powoli i zmysłowo podchodziła. Nie było w niej nic ludzkiego, choć była człowiekiem… jednocześnie pełna gracji i muskularna. Rysy nadludzko piękne i nieludzkie w swojej naturze. Jedyny strój stanowiła przepaska biodrowa, wykonana z kółeczek metalowych splecionych ze sobą.
- Daleko zawędrowałaś w swoich podróżach nieznajoma.- rzekła czarnulka wypinają się dumnie w kierunku blondynki. A wypinać miała co.
- Szukam pewnych odpowiedzi, jeśli będzie trzeba zawędruje jeszcze dalej. - Odpowiedziała blondynka. - Jesteś z tych stron?
- Jestem Kitara jedna z ostatnich dumnych kaitanek w tym zniewolonym świecie.- czarnulka spojrzała na obcą wojowniczkę.- A ty pewnie szukasz Pana Bestii, obecnego Króla Łowów.
- Jeśli pomoże zdobyć mi odpowiedzi to tak...niemniej nie znam tego Króla Łowów...zabierzesz mnie do niego? Opowiesz mi o nim? - Yoona podeszła do Kitary parę kroków.
- To tyran który uwięził cały kraj, gnębi mój lud i za pomocą swoich siepaczy morduje każdego kto mu się chce go obalić.- stwierdziła czarnowłosa przyglądając się blond Yoonie.- A ty kim jesteś?
Blondynka zamyśliła się przez dłuższą chwilę, oficjalnie miała być pogrzebana na długi czas w odmętach pamięci Susan. Sytuacja jednak się zmieniła.
- Mów mi Yoona, Zepsuta Księżniczka. - Powiedziała patrząc na Kitarę z błyskiem w oczach.
- Yoona, Zepsuta Księżniczka.- powtórzyła bez chwili wahania Kitara, a jej koci drapieżnik podszedł do swojej pani, by ta mogła się oprzeć o jego masywne ciało dłonią.- A więc… Yoona, szukasz odpowiedzi, na jakie pytania?
- Tam skąd pochodzę mamy … ‘wiedźmy’, kobiety o mocy potrafiącej odebrać ci wolną wolę. Szukam sposobu jak je powstrzymać jak się bronić przed ich wpływem i być może pokonać. - Yoona miała duże ambicję co chciała właściwie Susan przysłała ją tutaj po hasło i login do strony internetowej, ale no cóż Yoona wątpiła, by dowiedziała się tego tutaj. Może znajdzie coś innego w bardziej bezpośredni sposób.
- Potrzebujesz mocy… aby ją zdobyć potrzebujesz pokonać obecnego Króla Łowów.- stwierdziła kobieta wsiadając na swoją bestię. I ruszając przodem.- Jesteś wystarczająco silna Zepsuta Księżniczko?
- Zobaczymy, jeśli nie to wszystko stracone. - Powiedziała Yoona i ruszyła za czarnulką.
- Możliwe.- kobieta ruszyła wraz ze swoim kotem, a Yoonie pozostało gapić się na jej pośladki… bo musiała pilnować swojej przewodniczki, która przedzierała się przez dżunglę.
Obie dotarły w końcu do niedużego klifu, który pozwolił Yoonie na rozejrzeniu się w tym… świecie. Olbrzymie zielone może drzew widziała przed sobą, a z tego oceanu liści wynurzyła się czarna iglica. Wieża wznosząca się na kilkaset metrów górę ponad koronami monstrualnych drzew.
- Ta wieża? Posiadłość Króla łowów? - Spytała Yoona zrównując się z przewodniczką.
- Tak… to ona.- odparła kaitanka.
- Rozumiem, że plan jest taki, że idziemy do wieży i rzucam wyzwanie Władcy bestii? - Zepsuta Księżniczka jakoś przeczuwała jak rozegra się ten scenariusz. Wszystko wyglądało jakby z jakiegoś zlepku klasycznych filmów o barbarzyńcach.
- Nie… teraz sprawdzę czy jesteś warta mej uwagi.- Kitara zawróciła kocura i ruszyła w głąb dżungli.
- Zatem test? - Oczywiście że się tego spodziewała. - Niech i tak będzie.
Znów wędrówka przez bagnistą dżunglę, powolna i męcząca wędrówka tym bardziej, że musiały się przedzierać przez gęste poszycia. Cóż.. Yoona musiała się przedzierać.
Kitana ze swoim kocim w wierzchowcem gładko pokonywała przeszkody nie zostawiając żadnych śladów, poza okazjonalnymi zadrapaniami na korze mijanych drzew.
 
Obca jest offline