Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2019, 22:17   #445
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Ostatni doskonale zrozumieli plan grupy Parszywca i zagrożenie z niego płynące. Tym dziwniejsze było postąpienie w sposób, który pomagał Granicznym w jego realizacji. Po raz kolejny zignorowali pomysł Loftusa, który nalegał, by jak najszybciej pójść na przełaj, licząc, że ulewa zatrze ich ślady. Zamiast tego postanowili zmylić wroga i ominąć go idąc na zachód. Maszerowali pod osłoną wzgórz, dzięki czemu nie zostali zauważeni przez wroga.

Późnym wieczorem, zmęczeni forsownym marszem w trudnym terenie do południa i kontynuowaniem go, choć już nieco spokojniej podczas ulewy nie rozbili jednak obozu, lecz skręcili z powrotem na południe. Nie świecili świateł by nie dać znać wrogom gdzie są. Sunąc powoli noga za nogą i potykając się często (mniej niż połowa składu widziała cokolwiek po ciemku) niewyspani i skrajnie wyczerpani człapali aż do świtu. Walter, Bert i Leo ze zmęczenia słaniali się na nogach. Reszta nie wyglądała o wiele lepiej, ale przynajmniej byli w stanie iść.


Świt, 29 Nachgeheima 2522
Lekkie zachmurzenie, chłodny dzień


Sytuacja Ostatnich była bardzo zła. Będąc na odkrytym, płaskim terenie "o rzut kamieniem" od wzgórz i nie mając gdzie się schować ani za bardzo jak się ruszać. Obserwacja przez lunety nie wykazała obecności konnych, ale była to tylko kwestia czasu.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 17-03-2019 o 23:59.
hen_cerbin jest offline