Det patrzał trochę tępawo na wydarzenia przed jego oczami. Jak nic ogień był inteligentny. Mniejsza, że Dora się oparzyła, Otto potrzebował za potrzebą, a elf chciał to kontrolować. Jak nic była w tym większa ręka.
- Krzyki raczej nic nie zdadzą. - mruknął Leśnik - Jak tak patrzę to myślę i coś mi nie daje spokoju... wiecie, Praios to południe, południe to ogień, a tu mamy inteligentny ogień... więc, wiecie... może to wysłannik Praiosa?
Zachodził w głowę czy coś w pismach pisało o czymś takim. Prawdę mówiąc nic innego mu do głowy nie przychodziło poza tym. Tak, to było jedyne logiczne wytłumaczenie!