Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2019, 20:31   #45
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Oksytania, 1796 rok

Idź za mną i nie odwracaj głowy. - ruszył szybko w stronę ciasnych uliczek pociągając dziewczynę za sobą. Miał nadzieję, że nie podążą ich śladem od razu. Taki był plan A. Pomylił się. Musieli wiedzieć kogo szukają lub scena miłosnego przywitania wzbudziła ich wątpliwości. Nie byli tępakami, lecz szkolonymi szpiegami. Teraz pozostał realizacja planu awaryjnego. Przeciwnicy mieli przewagę liczebną dlatego wąskie uliczki, w których stronę udali się, dawały szansę w walce niwelując element potyczki z kilkoma rywalami naraz.
Odrzuć zakupy – brzmiało jak rozkaz, lecz dziewczyna wydawała się na tyle wystraszona, aby automatycznie go wykonać. Ruszyli przed siebie prawie biegnąc. Jeszcze kilka metrów i dotarli do miejsca, które zostało ujęte w planie B ucieczki. Nie było czasu na dłuższą pogawędkę, więc szybko podał dziewczynie worek ukryty w starej wnęce.
- Uciekaj do „Gospody przy moście”. Załóż to, co znajdziesz w worku. Z nikim nie rozmawiaj. Na piętrze, drugi pokój od lewej, klucz jest w worku. Otworzysz mi drzwi dopiero, gdy usłyszysz skowronka. - kończąc odwrócił się w stronę przeciwników i wyciągnął broń. Nie spodziewał się strzałów. Nie tutaj w mieście. Zresztą nie mogli przypuszczać, że broń będzie istotna. Mieli przybyć po dziewczynę, a w razie oporu użyć siły fizycznej i zniknąć ze swoją zdobyczą. Szabla, która przez kilka godzin ukryta w murze, na całe szczęście nie została przypadkowo skradziona, dała przewagę. Z łatwością poradził sobie z pierwszym. Bił tak, aby zabić. Nie było czasu na błędy. Wiedział, że grzech zostanie mu odpuszczony. Kolejni nie podjęli walki. Czekali. W końcu ktoś, kto musiał dostrzec starcie, zawiadomił straż. W czasach niepokoju patrole były częstsze. Nikt nie chciał niepotrzebnego rozlewu krwi. Bandy rzezimieszków nie mogły poruszać się tutaj bezkarnie. Nie czekał. Nie mógł przecież nic wyjaśnić. Tamta dwójka również zdecydowała się umknąć. Pozostał tylko trup. Jeden, a mogło być więcej – pomyślał podążając w ślad za dziewczyną. Wiedział, że ta zna miasto lepiej od niego, miał nadzieję, że dotrze przed nim.
W karczmie pojawił się nie od razu. Kluczył jeszcze uliczkami, tak aby zgubić tych, którzy w sobie tylko znany sposób mogli podążać jak cienie, jego śladem. Kiedy wykluczył taką możliwość udał się do pokoju. Po drodze usłyszał od wścibskiego, mimo wszystko gospodarza, że jego tajemniczy gość już czeka na górze. Wiedział, że musi sowicie nagrodzić dyskrecję Francuza. Fundusze miał spore, a nawet jeśli nie, zdobędzie kolejne, kiedy dotrą do katedry. Pojawił się pod drzwiami Blanche i zaczął swój koncert.
Skowronek musiał zagrać kilka taktów nim otworzyły się wrota.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 16-03-2019 o 21:15.
Athos jest offline