Jeszcze w jego mieszkaniu, grzebiąc w walizce, próbowała sobie przypomnieć jak ubierają się policjantki. Niestety cała jej wiedza na ten temat opierała się na filmach kryminalnych, w dodatku tych zagranicznych. Z polskich kojarzyła jedynie Kryminalnych, gdzie młoda podkomisarz lubowała się w bojówkach, których ona w życiu w swojej szafie nie posiadała i Ojca Mateusza z funkcjonariuszkami biegającymi w mundurach. Ponieważ tajemniczy „przyjaciele” nie podarowali im uniformów, przez chwilę zastanawiała się nad dżinsami, jednak przypomniawszy sobie prognozę pogody na najbliższe dni, wybrała w końcu swoją ulubioną miniówkę. Poza tym, najzwyczajniej w świecie, wiedząc, że ma czym, lubiła kusić.
Siedząc obok niego w samochodzie uśmiechnęła się do swoich myśli. Zdaje się, że to był strzał w dziesiątkę. Widząc, że zerka na nią co jakiś czas, postanowiła podroczyć się z nim trochę. Nie podjął jednak gry, celowo lub nie, zmieniając temat.
- W takim razie całe szczęście, że się nie rozbiliśmy po drodze – wysiadając, skwitowała jego ostatnią uwagę o rozpraszaniu. Nie czekając na niego, ruszyła na umówione miejsce spotkania z tłumaczem.
Spodziewała się typowego uniwerkowego doktorka - chudzielca w okularach i powycieranej na łokciach marynarce. Tymczasem Tomasz Królikowski okazał się przystojnym brunetem ubranym w nienagannym stylu smart casual.
__________________ A quoi ça sert d'être sur la terre? |