-
Łażący ogień?! - Przerażony Viburn prawie krzyknął. -
Spróbujcie to wygonić na zewnątrz. Albo jakoś, nie wiem, zwabić. Może rozpalcie drugie ognisko?
Szlachcic wyraźnie drżał. Natomiast ogień, gdy wszyscy zaczęli się przekrzykiwać, zafalował i przygasł jeszcze bardziej. Zrobiło się prawie chłodno.
Test Wiedzy o Sferach (-1) dla wszystkich:
Otto: 16,6,13 - nie zdane
Dora: 10,11,2 - zdane, 1 PJ
Det: 2,10,15 - nie zdane
Mirthal: 16,8,7 - nie zdane
|
Dora przypomniała sobie nieco opowieści z karczmy, które podsłuchała od podróżnych magów. Takie istoty, duchy ognia czy żywiołaki, jak je niektórzy nazywali, nie były zbyt inteligentne. Chyba. Więc, o ile dobrze pamiętała, nie dogadają się z nim w żaden sposób. Ale miała także wrażenie, że nie jest to w żaden sposób negatywnie nastawiona do nich istota.
Kiedy Dora wspominała, ogień znów bardziej rozbłysnął. Zrobiło się tak gorąco, że futra zaczęły delikatnie śmierdzieć palonymi włosami, a wszyscy zamarzyli o tym, żeby znaleźć się na okrutnym zimnie poza obozem. Po chwili znów się uspokoił i temperatura wróciła do "normy".
Wyglądało na to, że raczej się tej istoty nie pozbędą. Czyżby Otto miał rację i trzeba było wyruszać? Czy może warto, jak Dora, spróbować zaprzyjaźnić się z dziwną istotą? Pozostawał jeszcze Viburn, który najwyraźniej albo się bał albo miał jakieś poważne uprzedzenia w stosunku do żywiołaka. Jakakolwiek decyzja by nie była, trzeba było ją podjąć szybko - drewno ogniska się dopalało, a zapasów nie było zbyt wiele.