Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2007, 16:44   #259
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

"No puść to, Pomarańczowy... Puść..."

Frei widocznie się zawahał, jednak wciąż obejmował bezpiecznik.
- Widziałem. - jęknął przepraszająco - Widziałem waszą śmierć, przetwornik zaraz zacznie sie topić... Widziałem...

Keldorianin drżał na całym ciele, a dziewczyna poczuła, że robi jej się gorąco i futrzane spodnie kombinezonu nie miały tu nic do rzeczy. Cokolwiek widział, mówił jak obłąkany, a każdy raptowny ruch mógł spowodować równie szybką reakcję. Katalog dostępnych odruchów też nie pocieszał: albo bezpiecznik szlag trafi, albo świetlny miecz zaśpiewa specjalnie dla niej... Nie mogła nic zrobić, tylko mówić i czekać... Akurat.
Sięgnęła do źródła swojej Mocy. Koncentracji towarzyszyło przyjemne mrowienie w opuszkach palców prawej dłoni, którą zdawała się trzymać niewielki, niewidzialny przedmiot... Nigdy nie oduczyła się gestykulacji przy telekinezie, choć zminimalizowała ją na tyle, by nie rzucała się w oczy. Z resztą, nie to było istotne. Czy Moc była jej częścią, czy też nie - i tak była obecna, pomocna i posłuszna... Łagodnie przytrzymywała urządzenie, starając się go nie poruszyć. Gotowa walczyć o to, aby zostało dokładnie tam, gdzie jest...

Frei upuścił miecz, który zgasł i ze stukiem opadł na podłogę, jednak nie zrobił nic więcej. Jeżeli myślał, że odwróci tym sposobem uwagę Lili, to najwyraźniej jej nie docenił. Nie miała pojęcia, na którym roku uczą ich takich bzdur, ale rebornowi natychmiast daje się do zrozumienia, że kupowanie tanich sztuczek to nie tylko głupota, ale i pewna śmierć. Nie drgnęła, zapamiętując, że obok Kel Dora leży broń, która w każdej chwili może zapłonąć szmaragdowym ogniem i podstępnie się na nią rzucić. Zawsze lepiej przeceniać przeciwnika...

Jedi puścił bezpiecznik, jednak Dalila zaczekała z decyzją aż chwiejnie zbliżył się do wyjścia. Dopiero wówczas zrezygnowała z asekuracji Mocą, robiąc kilka ostrożnych kroków w kierunku panelu i pozostawionego miecza.
- Przepraszam, miałem wizję. - rzekł ledwo słyszalnym szeptem, w którym nie było już prawie znaku po dotychczasowym roztrzęsieniu. - Możliwe że Holocron wreszcie dobiera się do mnie.

- Możliwe. - potwierdziła Lili, przyglądając się bezpiecznikowi. Racjonalizm goszczący w słowach Freia uspokoił ją na tyle, że mogła sobie na to pozwolić. Mechanizm nie powinien się uszkodzić... Chyba był w porządku. Przynajmniej na razie.
Wyprostowała się.
- Nie przepraszaj, ale jak będziesz chciał usunąć samodzielnie silniki albo kabinę pilota, to najpierw zapytaj. - kopnęła w kierunku towarzysza metalowy korpus miecza - Zabić, to byś nas nie zabił, ale cholera wie, gdzie obudzilibyśmy się następnego ranka.
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"

Ostatnio edytowane przez Vivian : 26-07-2007 o 22:44.
Vivian jest offline