Podróż była uciążliwa. Dawała wiele możliwości zasadzki, ale teraz przewodził khazad a on sam musiał zamykać pochód i mieć baczenie na tyły. Limhandil nie zamierzał drażnić krasnoludów w szczególności w ich domenie.
Gdy kompani szli pojedynczo elf nie pałał się by iść jako pierwszy. Coś mu mówiło, że coś poza przepytaniem jeszcze go czeka, ale co?
W końcu poszedł i jako ostatni stanął przed skrybą.
Krasnolud nie patrząc zadał pytania a elf odpowiedział spokojnym głosem.
- Limhandil Moonlight urodzony w Wielkim Lesie bez miejsca zamieszkania. Syn Olirii i Linarela. Zawodu zwiadowca podążający ku Granicznym Księstwom za złotem i przygodom.- Odpowiedział patrząc jak krasnolud podnosi swoją głowę by spojrzeć na elfa.