Kapitan rozejrzał się po kajucie z zepsutym światłem z niesmakiem. Ledwo się położył spać, a tu już mu ktoś statek zaczął demolować.
- Coś ciekawego? - zapytał Zwiadowcę.
- Pilot jest najlepsza z nas w naprawie więc może zająć się bezpiecznikami, a my w tym czasie weźmiemy po jednej rzeczy i wszyscy razem ruszymy dalej? - zaproponował - Korytarzem numer 1? Chyba najszybciej zaprowadzi do kokpitu.