Koniec targów wszystko poszło zgodnie z planem. Pieniądz skasowany, archiwum przeszukane, a że nic tam nie ma to nie jego sprawa. On swoje zrobił. Usługa wykonana reklamacji nie ma i nie będzie. Trzeba się jeszcze tylko po to piwo zgłosić. Ruszył, więc z powrotem do gości i reszty straży.
Gdy tak wracał spostrzegł biegnącą Jagodę.
-Ale cyc- tylko mu w myślach przemkło.
Potem widział Wielkiego Gie co jakiegoś typa niesie.
-Oho kogoś zgarnęliśmy.-
Następne co ujrzał to spostrzegł to Szlachetka i resztę bandy.
-Panie robota skończona. Jak mówiłem najszybszy na rynku Jacek Dydulski polecam się na przyszłość, a tak to w archiwum nic nie ma. Nawet księgę wcięło. To co rozliczamy się do końca?