Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2019, 19:54   #253
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Mura chwyciła Sadim i zaciągnęła do bocznego pokoju. W środku okazało się, że było to mieszkanko-służbówka tutejszego kapelana. W środku było kilka książek w większości z powyrywanymi kartkami, a na podłodze walały się figurki i wycinanki. W środku były trzy osoby. Śniady mężczyzna noszący prowizoryczny strój pielęgniarza. Nastolatka o rozbieganych oczach i chłopak z obandażowanymi nogami. Mura zaprowadziła go do chłopca, który zdawał się mieć zakażenie lub być może coś jeszcze.
- Czy wypuści mnie pan? Chcę się pobawić na zewnątrz. Jest słonko – rzekła dziewczyna.
Tymczasem Winter zaprowadziła ich do patrzącego. Istota natychmiast spojrzała na Kennicka i zaczęła swój monolog. Wtedy śledczy pokazał jej lustro. Patrzący zamarł. A potem rzekł.
- Jam jest tym, który widzi. Jam jest tym, który wie. Jam jest tym, którego nazywają Zandalusem. JAM JES! – I zaczął się rozpływać w chmurze niewyobrażalnego smrodu. Za nim widać było drzwi do holu… do wyjścia.
- Niech bogowie się nad nami - wyszeptała Winter.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline