|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-03-2019, 16:40 | #251 |
Administrator Reputacja: 1 | Na innych planach Artmyn też się nie znał - chociaż teoretycznie powinien. Na gotowaniu również, niestety, się nie znał, o czym nie omieszkał poinformować zainteresowanych. - Niestety, prędzej bym pewnie wszystkich otruł, niż nakarmił - powiedział. |
21-03-2019, 17:11 | #252 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
21-03-2019, 19:54 | #253 |
Reputacja: 1 | Mura chwyciła Sadim i zaciągnęła do bocznego pokoju. W środku okazało się, że było to mieszkanko-służbówka tutejszego kapelana. W środku było kilka książek w większości z powyrywanymi kartkami, a na podłodze walały się figurki i wycinanki. W środku były trzy osoby. Śniady mężczyzna noszący prowizoryczny strój pielęgniarza. Nastolatka o rozbieganych oczach i chłopak z obandażowanymi nogami. Mura zaprowadziła go do chłopca, który zdawał się mieć zakażenie lub być może coś jeszcze. - Czy wypuści mnie pan? Chcę się pobawić na zewnątrz. Jest słonko – rzekła dziewczyna. Tymczasem Winter zaprowadziła ich do patrzącego. Istota natychmiast spojrzała na Kennicka i zaczęła swój monolog. Wtedy śledczy pokazał jej lustro. Patrzący zamarł. A potem rzekł. - Jam jest tym, który widzi. Jam jest tym, który wie. Jam jest tym, którego nazywają Zandalusem. JAM JES! – I zaczął się rozpływać w chmurze niewyobrażalnego smrodu. Za nim widać było drzwi do holu… do wyjścia. - Niech bogowie się nad nami - wyszeptała Winter.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
22-03-2019, 21:27 | #254 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
22-03-2019, 23:05 | #255 |
Reputacja: 1 | - To bardzo mądre Kennick co mówisz, ale w sumie nie mam o tym bladego pojęcia, jestem wojownikiem, a nie uczonym - oznajmił krasnolud - Bardziej interesuje mnie kiedy ruszymy dalej, nie znoszę siedzieć w miejscu. A, mam też pewną teorię - oznajmił - O ile nie przenieśly nas do innego wymiaru bogowie jako jakąś karę za grzechy (a muszę Ci wyznać, że mam przeczucie, że zgreszyłem bardzo, chroń mnie moja boska patronko) to możliwe jest, że gdzieś w tym szpitalu mamy jakiś, hm, magiczny artefakt generujący mgłę i sprowadzający do niej potwory. Nie mam żadnego doświadczenia w magii, więc któreś z was musi mi powiedzieć, czy tak może być. Pomyślcie, jeśli ten "inny plan" jak ujęła to doktor jest rzeczywiście prawdą, a nie wytworem jej chorego umysłu, to jeśli magia była jednorazowa, jesteśmy zgubieni. Ale jeśli jest to coś generowanego ciągle, to mamy szansę na wygraną. Więc jak myślicie, czy to jest, hipotetycznie oczywiście, możliwe? |
23-03-2019, 14:05 | #256 |
Reputacja: 1 | Imra podobnie jak Kennick nie potrafiła ukryć zadowolenia swoją domyślnością. Nie zdążyła jednak powiedzieć "a nie mówiłam?" bo pozostali już weszli w zupełnie inną konwersacje. Dodatkowo jeszcze ten przeklęty tiefling uznał nawet jej domyślność. Mieląc słowa w ustach półelfka w końcu wypluła z siebie: - Dobra robota, miałeś rację - mówiąc to starała się nie patrzeć na niego i powiedzieć to najbardziej naturalnie jak mogła. Nie mogła nikogo oszukać. Ciężko jej przychodziło uznawanie innych. - Khm, specyficzny macie pomysł krasnoludzie. Bardzo nawet. Artefakt tworzący mgłę brzmi prawie jakbyś wiedział, że coś takiego istnieje. A twierdzisz, że się nie znasz. |
23-03-2019, 14:28 | #257 |
Reputacja: 1 | - Nie chodzi o to czy się znam czy nie - odparł szybko kransolud - Chodzi o to, czy to daje mi nadzieję. Z tego co wiem o naukach tajemnych to przeniesienie do innego wymiaru wymagałoby albo stałej aktywności magicznej, albo odprawienie jednorazowo jakiegoś rytuału. To drugie wymagałoby chyba kontr-rytuału, co nie? A planarna magia wydaje się być bardzo ksomplikowana. Więc jeśli to był rytuał, to nasze starana zdadzą się na nic. Więc lepiej, żeby to był artefakt, bo to - dodał z uśmiechem - jest coś, co mogę zmażdzyć swoim młotem. |
23-03-2019, 15:13 | #258 |
Reputacja: 1 | Imra zmarszczyła brwi w odpowiedzi. - Eer... niech będzie. Aczkolwiek i tak mocno specyficzny pomysł. Wzruszyła ramionami. Jej szkolenie raczej nie obejmowało metamagicznych rzeczy. Raczej rozpoznanie problemu i danie mózgowcom zrozumieć jego naturę i rozwiązanie. Potem wykonać. |
23-03-2019, 15:51 | #259 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
24-03-2019, 11:21 | #260 |
Administrator Reputacja: 1 | Gdy Oko zniknęło, Artmyn cofnął się o kilka kroków, ale i tak nie do końca zdołał uniknąć smrodu. Niecnotliwe zapachy miały jednak to do siebie, że znikały po jakimś czasie, a dzięki tej małej "niedogodności" można było ruszyć dalej. Kompani mieli wiele pomysłów związanych tak ze słowami Oka, jak i powodów, dla których znaleźli się na innym Planie, ale zaklinacz nie zamierzał się na ich temat wypowiadać. Czy to było dzieło jakiegoś szalonego boga, czy też przyczynił się do tego jakiś potężny mag - dla przebywających w szpitalu osób różnica była żadna. Na dodatek z taką wiedzą, jaką posiadali, dyskusja była tylko i wyłącznie gadaniem dla samego gadania. - Zobaczmy, komu w czym możemy pomóc, zabezpieczmy co się da, a po odpoczynku ruszymy dalej, by oczyścić kolejny kawałek szpitala - powiedział. |