Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2019, 08:59   #120
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Młody za godzinę masz swoje kuguarzyce. Dwie już nawet się kręcą i chyba wypatrują pewnego młodego instruktora… - Danny rzucił na odchodne.

- O rany, zupełnie zapomniałem - mruknął Tommy pod nosem, wyraźnie zasępiony.

Prowadzenie zajęć było ostatnią rzeczą, na jaką miał w tej chwili ochotę, ale nie mógł zapomnieć, że staruszek bardzo mu ostatnio pomógł. W końcu zgodził się na zapłacenie mu miesiąc z góry. Chłopak nie mógł teraz tak po prostu olać swoich obowiązków. Wyglądało na to, że na resztę wieczoru był uziemiony. Postanowił przynajmniej nie ruszać się z kuchni dopóki nie będzie to już absolutnie konieczne. Te baby zwykle się tu nie kręciły.

- Macie może herbatę? Albo chociaż wodę? - spytała Brooke.

- Tak, od pewnego czasu nawet bieżącą - odpowiedział Tommy, którego uwadze nie uszła delikatna nuta pretensjonalności w głosie dziewczyny. - I ciekawostka, tylko nie mów innym, bo też będą chcieli. Osobno ciepła i zimna - dodał kontynuując ironię. Potem jednak zapytał już całkiem normalnie. - Herbatę wolisz zwykłą, zieloną czy owocową? - sięgnął do szafki po kubek.

Gdy nastawił wodę w czajniku elektrycznym, padło kolejne pytanie:

- Gdzie my w ogóle jesteśmy? I kim był tamten człowiek?

- To Danny, właściciel klubu, w którym się aktualnie znajdujesz - odparł chłopak. - A poza tym aktualnie najbezpieczniejszy człowiek w mieście, bo żaden z nas - wskazał na Franko i siebie - nie pozwoli, by spadł mu chociaż włos z głowy - nie brzmiało to jak groźba, raczej luźno rzucona uwaga, zwłaszcza że na końcu O'Connor dodał - W końcu nie zostało mu ich zbyt wiele.

Gdy gorący napój stanął już na stole, Tommy usiadł na krześle obok. Sam raczył się szklanką wody, nie przepadał za herbatą. Patrząc w oczy blondynki powiedział wesołym tonem:

- No, to wiesz już o nas całkiem sporo. Chciałabyś dowiedzieć się czegoś jeszcze, czy teraz to ty odkryjesz rąbka tajemnicy? - uśmiechnął się przy tym, jak gdyby opowiadał zabawny kawał.
 
Col Frost jest offline