22-03-2019, 18:50
|
#69 |
| - Hmm... ciekawe. Choć niezbyt często spotyka się, żeby ktoś ciągał wszędzie ze sobą kocie to i nie wiadomo, że tak się da. W ogóle się nie spotyka. - Bosch w zamyśleniu pokiwał głową. - Randulfie, wypatrzyłeś jakąś ścieżkę nie wyglądającą jak bagno? Osobiście wolałbym nie nocować w kałuży. - Ponownie rozejrzał się wokoło i w górę, starając się ocenić jak dużo dnia im jeszcze zostało. Niestety nie ułatwiały tego ciężkie chmury i ogólna paskudność pogody. Jedno jednak było pewnie. Noc zapada w lesie szybciej, a w lesie pod ciężkimi, pełnymi wody chmurami było to tym bardziej prawdziwe.
Nie chcąc marnować więcej czasu wyrwał siekierkę z pnia i za jej pomocą odrąbał większą gałąź, którą szybko ogołocił z liści. Z tak sporządzoną lagą podszedł do krawędzi względnie przejezdnej drogi i zaczął badać podłoże przed sobą zanim postawił jakikolwiek krok. - Morweno, poprowadzisz mojego konia? - Zapytał starając się znaleźć i przy pomocy toporka przetrzeć jakiś w miarę wygodny do przebycia szlak.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |