- Pacan - burknęła Krasna. - Przerośnięty, durny pacan - sprecyzowała prychając. - Nie widzicie, że on się po prostu przestraszył? Biedactwo - powiedziała w kierunku płonącego stworzenia. - Nie krzyczcie, nie róbcie gwałtownych ruchów a nic nam nie zrobi... a może i pożytek z niego będzie?
Zastanowiła się spoglądając na towarzyszy.
- Pomyślcie! Coraz to zimniej, coraz to trudniej o opał. Muszę wam tłumaczyć?
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |