Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2019, 21:27   #254
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Sadim

- Oczywiście, dziecko, kiedy wszyscy będą zdrowi i będzie bezpiecznie, wyjdziemy razem na słonko - kapłan mówił spokojnie, łagodnym tonem, by uspokoić pacjentów.

Pobieżne badanie przyniosło łatwą do przewidzenia diagnozę - zakażenie i złapanie gorączki brudowej nie było niczym zaskakującym. Ale objawy wskazywały, że z jego stanem zdrowia jest coś jeszcze nie tak. Sadim postanowił powtórzyć oględziny, skupiając się na czynnikach niezwiązanych z gorączką.

Kennick

Widząc, jak Patrzący rozpływa się w niebyt, śledczy odczuwał ogromną satysfakcję, jak zawsze, gdy dowiódł swego wbrew innym. Nieważne, czy był dzieciakiem z ulicy zdobywającym wykształcenie, śledczym upokarzającym straż miejską, czy awanturnikiem rozwiązującym nadnaturalną zagadkę - uczucie było dokładnie to samo. Chusta ukrywała uśmiech, ale w oczach diablęcia dało się zobaczyć krótki rozbłysk radości. Po chwili jednak spoważniał.

- Pani Klaczko, proszę przesunąć straże z barykady do tego pomieszczenia, drzwi dobrze będzie póki co zablokować, by nic się tu nie dostało. Mamy teraz możliwość zbadania dalszej części szpitala, ale tu wciąż jest relatywnie bezpiecznie, a wyjście poza obręb budynku przy wciąż unoszącej się mgle jest zbyt wielkim ryzykiem. Zbierzemy siły i w piątkę przeczeszemy resztę pomieszczeń, może uda nam się znaleźć sposób na wydostanie się. A tymczasem, zajmę się wyżywieniem. - ruszył w stronę głównej sali.

Widząc swoich towarzyszy, pomachał lusterkiem, które zaraz schował do kieszeni. - A jednak moja teoria znalazła potwierdzenie w praktyce - powiedział, ale na tyle cicho, by nie usłyszeli go pozostali ocaleńcy. Wolał pozostawić przekazanie tej wiadomości Winter. - Sądząc po ostatnich słowach Patrzącego, jednak jest ono blisko związane z tym Zandalusem, chociaż wątpię, by było jego "częścią".- przy tych słowach delikatnie kiwnął głową Imrze. Wojowniczka miała niezłą intuicję, sugerując wcześniej to powiązanie - Skłaniam się raczej ku temu, iż powstało jako efekt uboczny działań tego szaleńca, które doprowadziły do całej tej sytuacji, w której teraz się znaleźliśmy. Mogło być emanacją części jego zwichrowanej psychiki, wzmocnionej przez jakąś magię. -
 
Sindarin jest offline