Sadim
- Oczywiście, dziecko, kiedy wszyscy będą zdrowi i będzie bezpiecznie, wyjdziemy razem na słonko - kapłan mówił spokojnie, łagodnym tonem, by uspokoić pacjentów.
Pobieżne badanie przyniosło łatwą do przewidzenia diagnozę - zakażenie i złapanie gorączki brudowej nie było niczym zaskakującym. Ale objawy wskazywały, że z jego stanem zdrowia jest coś jeszcze nie tak. Sadim postanowił powtórzyć oględziny, skupiając się na czynnikach niezwiązanych z gorączką.
Kennick
Widząc, jak Patrzący rozpływa się w niebyt, śledczy odczuwał ogromną satysfakcję, jak zawsze, gdy dowiódł swego wbrew innym. Nieważne, czy był dzieciakiem z ulicy zdobywającym wykształcenie, śledczym upokarzającym straż miejską, czy awanturnikiem rozwiązującym nadnaturalną zagadkę - uczucie było dokładnie to samo. Chusta ukrywała uśmiech, ale w oczach diablęcia dało się zobaczyć krótki rozbłysk radości. Po chwili jednak spoważniał.
- Pani Klaczko, proszę przesunąć straże z barykady do tego pomieszczenia, drzwi dobrze będzie póki co zablokować, by nic się tu nie dostało. Mamy teraz możliwość zbadania dalszej części szpitala, ale tu wciąż jest relatywnie bezpiecznie, a wyjście poza obręb budynku przy wciąż unoszącej się mgle jest zbyt wielkim ryzykiem. Zbierzemy siły i w piątkę przeczeszemy resztę pomieszczeń, może uda nam się znaleźć sposób na wydostanie się. A tymczasem, zajmę się wyżywieniem. - ruszył w stronę głównej sali.
Widząc swoich towarzyszy, pomachał lusterkiem, które zaraz schował do kieszeni. - A jednak moja teoria znalazła potwierdzenie w praktyce - powiedział, ale na tyle cicho, by nie usłyszeli go pozostali ocaleńcy. Wolał pozostawić przekazanie tej wiadomości Winter. - Sądząc po ostatnich słowach Patrzącego, jednak jest ono blisko związane z tym Zandalusem, chociaż wątpię, by było jego "częścią".- przy tych słowach delikatnie kiwnął głową Imrze. Wojowniczka miała niezłą intuicję, sugerując wcześniej to powiązanie - Skłaniam się raczej ku temu, iż powstało jako efekt uboczny działań tego szaleńca, które doprowadziły do całej tej sytuacji, w której teraz się znaleźliśmy. Mogło być emanacją części jego zwichrowanej psychiki, wzmocnionej przez jakąś magię. -