Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2019, 21:50   #53
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Oksytania, rok 1796.

Dotarła bez przeszkód. Zastosowała się do poleceń. Dobrze wróżyło to na przyszłość. Musiał przyznać, że poczuł się zmęczony, poziom adrenaliny powoli opadł. Byli bezpieczni, mogli więc chwilę odpocząć, zanim spróbują dotrzeć do Kościoła świętego Jakuba. Tam miał nadzieję otrzymać pomoc, której nie mogli mu odmówić zważywszy, kto był mocodawcą. List, który posiadał miał zapewnić im odpowiednią pomoc. Trudno było odmówić prośbie jednego z bardziej wpływowych ludzi w hiszpańskim kościele. W tej instytucji podziały narodowe nie istniały. Francuzi, Włosi, Hiszpanie czy Polacy mieli tylko jednego przełożonego. Nie chodziło tutaj rzecz jasna o Najwyższego lecz o jego wysłannika na ziemi - papieża. Żadne waśnie, pomiędzy świecką władzą, nie mogły stanowić podstawy do konfliktu wśród tej, jednej z najstarszych instytucji świata. Trzymali się razem i to stanowiło o ich sile.
Kiedy wszedł przyglądała mu się tylko. Nic nie mówiła, czekając z pewnością na to, co sam powie. Musiała być odważną dziewczyną, w której ciekawość bierze górę nad niebezpieczeństwem. Oznaczało to jedno, że albo dużo już wie albo też nie wie nic, lecz chce podążyć nową drogą w nieznane. On sam wiedział tylko tyle, ile mu przekazano. Wykonywał polecenia swojego zwierzchnika, który zdecydował się połączyć los Raula z Blanche, wnuczką markiza de Pompignan.
- Nazywam się Raul Murillo i jestem tutaj po to, aby zapewnić Ci bezpieczeństwo i pomoc. Pewnie zadajesz sobie pytanie: czy jestem księdzem? Tak, w pewnym stopniu. Jako duszpasterz mam Cię strzec, jak dobry pasterz każdej owieczki ze swego stadka. Ten strój jest nie przypadkowy, zapewni Ci pewną ochronę, a mój, który przywdzieję jest dla mnie codziennością. Grozi Ci niebezpieczeństwo, gdyż ktoś powierzył Ci ważną tajemnicę, przez którą zginęło już kilkoro ludzi. Jeśli się nie mylę posiadasz pewien klucz, którego musisz pilnie strzec, tak aby nie wpadł w niepowołane ręce. Z pewnością spotkałaś świętej pamięci polskiego mnicha z miejscowości, której nazwę trudno jest wypowiedzieć, zresztą nie jest to istotną rzeczą. Był tylko posłańcem. Torturowano go, lecz jak mniemam nic im nie powiedział, bo dzięki temu udało ci się przeżyć tak długo. - popatrzył na dziewczynę, w której oczach dostrzegł pierwszą łzę. Nie był specjalistą od kobiecego płaczu, zresztą obcował z kobietami rzadko. Nie był pewien czy nie przesadził przekazując wieści, które wytrawnego żołnierza mogłyby przyprawić o dreszcze, a przed nim stała przecież młoda dziewczyna.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 22-03-2019 o 22:00.
Athos jest offline