Olbrzym spojrzał za znikającymi kształtami, ale nie zajmował sobie nimi głowy. Walkiria klęczała przy celach. Poza Draugiem nie miała obok siebie żadnego sojusznika. Dookoła byli tylko obcy. I ta orczyca. Olbrzym stanął u wejścia do celi, zakrywając je całą swoją posturą.
- Wygląda, na to że sytuacja w twierdzy w większym stopniu jest opanowana. Musimy jeszcze tylko wymyślić w jaki sposób powstrzymamy smoka.
Grzmotowi nie podobała się myśl uzbrajania Agako. Wolał ją bezbronną. Nie była wtedy zagrożeniem. Nie była jednak również pomocą. Sięgnął do pasa i odtroczył Siekacza Koni.
- Jeżeli chcesz broń to weź tę. W komnacie króla goblinów zostało wiele broni. Tam znajdziesz coś bardziej odpowiedniego.
__________________ you will never walk alone |