Kennick spojrzał zaskoczony na krasnoluda - czyżby Umorli po raz pierwszy wykazał się rozsądkiem? Był na tyle zdziwiony, że tylko odruchowo przytaknął Imrze, gdy ta go pochwaliła.
- Artefakt lub innego rodzaju magiczne urządzenie jako źródło tej sytuacji to bardzo sensowny scenariusz. Ale od razu powstrzymam Twoje zapędy, Umorli - zniszczenie go ma taką samą szansę na zniszczenie jego efektów, jak i na ich permanentne utrwalenie. I nie siej defetyzmu, każda inna ewentualność to po prostu inny problem do rozwiązania, a nie "jesteśmy zgubieni". Rytuały można odwracać, a magię rozpraszać. Co ważniejsze, sprawca tego całego zamieszania zapewne wciąż przebywa na terenie szpitala. Zadbamy o stan ocalonych, odpoczniemy, i zajmiemy dalszym rekonesansem. Będziesz mógł wtedy sobie pomachać młotkiem, a tymczasem możesz pomóc przenieść barykadę w nowe miejsce. - zaproponował.
Miał nadzieję, że krasnolud zajmie się czymś pożytecznym i nie będzie marudził.