Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2019, 18:54   #57
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Kraków, 1910 rok.

Sytuacja stała się nagle napięta. Purpurowy ze złości Niemiec nie potrafił już opanować emocji. Zaczął tracić przewagę psychologiczną nad hrabiną, jednak póki co, to ona była w jaskini lwa.
Skąd Pani to wie! - wykrzyczał. - To, to Beleidigung!
Antonina przez chwilę zadrżała. Nie sądziła, że dotąd zachowujący się jak dżentelmen gospodarz potrafi tak nagle zamienić się w bestię. Odruchowo odsunęła się od biurka.
Wówczas wszyscy usłyszeli, jak drzwi zostały otwarte z dużą werwą. Do pomieszczenia wtargnął mężczyzna z obandażowaną głową. Krew, która wydostawała się spod bandaża sprawiła, że wyglądał upiornie. Śmierdział potem, ręce mu drżały, a nogi cudem pozwalały utrzymać pozycję pionową. Ubranie, niezbyt dopasowane do gabarytów tego mężczyzny, nadawało nastrój upiornej groteski, w której dziwna postać wysuwała się na pierwszy plan. Monstrum opanowało cały pokój. Złość, która emanowała od niego, przerażała.
Witold zachwiał się i oparł o biurko. Ignorując hrabinę popatrzył dzikim wzrokiem w stronę Niemca.
Wolf, do cholery jasnej! Oddaj kobiecie dokumenty. - mówił sapiąc. - Współpracuje ze mną, głupcze. - cedził zaciskając zęby z bólu. - Natychmiast!
Zdezorientowani patrzyli w stronę bestii, która przypominało coś z najgorszego koszmaru. Piana, która toczyła się z ust zataczającego się mężczyzny, połączona z krwią spływającą z czoła brudziła nienaganną taflę mahoniowego blatu. Wydawało się, że za chwilę ów człowiek eksploduje i zaleje całe pomieszczenie posoką.
Wolfgang szybko wyciągnął kopertę i podał hrabinie.
Jeszcze reszta. Wszystko masz dać! - Witold czuł, że zaraz upadnie. Niemiec przez chwilę się zawahał, lecz rozsądek szybko wziął górę. Sięgnął do szuflady i oddał kilka stronic, na których ktoś coś nagryzmolił i opatrzył podpisami w kolorze brudnej czerwieni.
Idziemy teraz! - Barski wytoczył się z pomieszczenia. Nie potrafił utrzymać równowagi więc z pomocą przyszedł mu Edmund, który pierwszy odzyskał logiczność myślenia.
 
Athos jest offline