Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2019, 22:53   #61
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Kraków, 1910

Nie spodziewała się, że użyte słowa zadziałają na Niemca jak płachta na byka. Myślała raczej, że będzie to swoisty klucz do skarbca, który nagle się otworzy, ukazując całe swoje bogactwo. Miała nadzieje, że usłyszawszy je, Wolfgang zaniecha absurdalnych prób adorowania i po prostu odda jej listy, zakańczając w ten sposób tę niezręczną sytuację. Jego reakcja ją przeraziła. W jednej chwili zmienił się w nieobliczalnego potwora. Purpura jego twarzy kłuła ją w oczy, a wrzask miażdżył wrażliwy słuch. Zadrżała i popędzana automatycznym odruchem obronnym, odsunęła się jak najdalej. Niestety, to nie był koniec wrażeń. W tej samej chwili do pokoju wtargnęła druga bestia, w której z trudem rozpoznała Barskiego. Zamrożona w swym przerażeniu i szoku, rejestrowała w bezruchu następujące po sobie wydarzenia. Ze stuporu wyrwało ją dopiero ponaglenie do wyjścia. Czym prędzej ruszyła do drzwi, zauważając z niemałym zdziwieniem, że trzyma w ręku kopertę i klika zapisanych kartek.
Przed wejściem czekała na nich dorożka. I kolejna niespodzianka. Na miejscu woźnicy siedział Aleksander.

Edmund pomógł wsiąść rannemu, sam usadowił się obok niego, ona zaś zajęła miejsce obok brata.
Spiorunowała go wzrokiem, lecz powstrzymała się od pytań i komentarzy dopóki nie ruszyli sprzed, teraz już odartego z tajemnicy, dworku.
Wkrótce konie mknęły drogą w ciemności rozjaśnionej blaskiem królującej na bezchmurnym niebie pełni, a ona mogła wreszcie przystąpić do ataku:
- Co ty tu robisz? Co WY tu robicie? Razem!
- Nie mogłem pozwolić, żebyś była tu sama. Widziałaś co to za miejsce.
- Ale skąd …
- Wiedziałem? Barski mi powiedział. Najwidoczniej ruszyło go sumienie. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Pojechałbym z tobą!
- Z tego samego powodu, dla którego ty mi nigdy nic nie mówisz!
- Tosiu!
- Dobrze już, zostawmy to. Dowieź nas bezpiecznie do domu. - Obejrzała się do tyłu. - Tam sobie wszystko wyjaśnimy. O ile pan Barski będzie w stanie...
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline