Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2007, 21:09   #25
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Obudził się, lecz nie otwierał oczu. Bolała go każda część ciała, najbardziej jednak żebra i plecy. Jedno z ramion, lewe pulsowało ciągłym, jednostajnym bólem.

Na pewno jest zwichniete - pomyślał - dobrze że to, a nie prawe. Ktoś czymś mokrym przecierał mu czoło. Uchylił nieco powieki, ale widział tylko zamazany kształt. Coś mi się stało z oczami, to pewnie przez ten upadek.

Poruszył palcami prawej dłoni. Na szczęście nie złamane. Sprężył się i nagłym ruchem pociągnął za ręce swojego "pielęgniarza". Jednocześnie poderwał się z łoża i obrócił tak, że znalazł się na swym "opiekunie". Prawa rękę powędrowała do cholewy buta i w sekundę pózniej samozwańczy, pielęgnujacy go "ktoś" leżał przygnieciony przez Marcusa z ostrzem sztyletu przyciśniętym do gardła.

- Kim jesteś i co mi robisz ? I gdzie jestem?

Co prawda przed sobą widział zamiast twarzy tylko rozmazaną plamę, ale lewa ręka oparta o pierś "ktosia" wysyłala mu dziwne sygnały. Poruszył nią i upewnił się . Jego przeciwnikiem byla kobieta. Na pewno. Przesunał rękę nieco w lewo. Taaaak może i nie widział za dobrze, ale bezsprzecznie była to kobieta. I to kobieta nie byle jaka sądząc po dotychczasowych hmmm... namacalnych dowodach.

Skrzyp otwieranych drzwi przerwał mu to... ekhm upewnianie się o pierwszych wrażeniach. Usłyszał :

- O Bogowie - a zaraz potem brzęk uderzającego o podłogę metalowego (najpewniej cynowego) naczynia. Jednoczesnie kilka kropel goracej wody sparzyło go w ramię.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 25-07-2007 o 22:14.
Arango jest offline