Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2019, 22:05   #63
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Kiedy wypowiadała ostatnie słowa zadzwonił telefon. Powoli sięgnął po niego, przez chwilę jeszcze rozważając dwuznaczny sens słów Idy. „Mogłabym powiedzieć (…), że jeszcze nie spotkałam tego odpowiedniego. Ale nie powiem." Droczyła się z nim albo nieświadomie gra toczyła się sama. Wiktor wiedział, że mógłby pociągnąć temat dalej, ale wolał nie wnikać w intencje dziennikarki. Kiedy odebrał telefon w słuchawce usłyszał znajomy głos należący do policjanta z Jodłownika, którego mieli okazję poznać przy okazji „wypadku” w Szczyrzycu. W serdeczny bardziej, niż służbowy sposób, funkcjonariusz zapraszał do siebie Idę i Wiktora. Sprawy są bardzo skomplikowane, jak to określił, więc warto je omówić na miejscu. Przy okazji poprosił, aby policjanci z Krakowa nie marnowali czasu na obiad, w byle jakim, co wyraźnie zaznaczył, zajeździe. Z uśmiechem Wiktor pokrótce zreferował Idzie temat rozmowy. Oczywiście nie zapominając rozpocząć relację od stwierdzenia, że tym razem to niestety żadna fanka, lecz stary, wspólny kolega po fachu.
Kilka chwil później próbowali wydostać się z miasta. Korki zaczęły być bardzo uciążliwe. Zanim dotarli do wylotówki na Limanową stracili sporo czasu, lecz mogli się przekonać, że mają z sobą wiele cech wspólnych, gdyż niemal równocześnie zażartowali z faktu, że „przenośny kogut” wiele by im teraz usprawnił. Resztę drogi spędzili wymieniając się informacjami zdobytymi na temat interesującej ich sprawy. Wiedzieli jedno. Muszą znaleźć powiązanie pomiędzy Francją, bardziej konkretniej Oksytanią, a Opactwem w Szczyrzycu.
- Podsumowując. Teoria mogłaby być taka. Ktoś, być może Czacki, chciał ukryć miecze, tylko nie chciał tego robić w Polsce, która nie była niepodległa. Ukrył je gdzie indziej. Wcześniej oczywiście wykonał replikę tych oryginalnych mieczy. Te repliki, które uważano za oryginały, przeszły burzliwe dzieje. Najpierw trafiły do kolekcji Czartoryskich, potem do parafii we Włostowicach, a ostatecznie do Zamościa, skąd ślad po nich zaginął. Ale to te repliki zaginęły lub ktoś się zorientował, że to podróbki i uznał, że gra nie warta świeczki. Tego nie wiemy. Oryginały w tym czasie zostały wywiezione do Francji przez mnicha z Opactwa w Szczyrzycu i tam warto poszukać. Może w księgach parafialnych, znajdziemy ślad mnicha, który wyruszył w podróż i nie wrócił? I co Ty na to moja piękna i niezdobyta towarzyszko?
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 25-03-2019 o 22:48.
Athos jest offline