Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2019, 21:52   #134
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Po dłuższej chwili i klepaniu w klawiaturę Max odwrócił się do reszty i powiedział.
- To porównawcze badania genetyczne, Jedne jak się domyślasz są twoje Brooke, mogę tak mówić? - Nie czekając na odpowiedź kontynuował - Drugie nie mają oznaczenia. Jak zapewne wiesz badanie to stosuje się by wykluczyć lub potwierdzić pokrewieństwo. Tu nie ma żadnego pokrewieństwa… ale gdybym nie wiedział, które są twoje to stawiał bym na te - pokazał nieopisane dane. - Te twoje to wyniki zwykłego człowieka… Patrzcie tutaj - wskazał kilka miejsc na nieoznakowanym wykresie, takich wyników nie daje żadne stworzenie na ziemi.
Pogrzebał w swoich plikach i wyświetl jakieś badanie genetyczne. Kursorem wskazał kilka elementów. Potem otworzył dwa okna obok siebie. Wskazane elementy były prawie identyczne.
- Czyje to wyniki? - spytała Brooke. - Wyciągnąłeś je z Irons Labs?
- Nie, sam wykonałem na To…
- Na Tommym
- odpowiedział Franko.
- Brook, twoje badanie było przed tym jak zdobyłaś moce? - zapytał Max, ale odpowiedź nasuwa się sama - Chciałabym powtórzyć badania. Franko, ciebie też powinienem zbadać. Mogę pobrać próbki teraz i od razu pojedziemy na uniwersytet. W pracowni ciągle mam pożyczony z wydziału biologii sprzęt. Nikogo nie powinno być o tej porze w budynku poza ochroną.
- Pomogę ci się z tego wygrzebać - powiedziała Felicja. - Nie zajmuje ci więcej czasu.
Ruszyła do drzwi. Zanim wyszła zatrzymała się i powiedziała nie odwracając:
- Marika wyglądała na wstrząśniętą, nie przypuszczała, że będzie mieć taką konkurencję. Zrób coś zanim wpadnie w depresję… - i wyszła.
Sztuczka z aktywacja zadziałała. Tryb bojowy włączył się bez problemów. Z nadgarstka lewej ręki Jessi wyrosło ostrze, a na przedramieniu prawej ręki pojawiło się zgrubienie.
- Trochę głupio przychodzić z nożem na strzelaninę - jej głos zniekształcał hełm, który osłonił jej głowę. Wycelowała ramię w trzech chłopaków. Kontrolki wyrzutni pocisków po kolei zgłaszały gotowość podświetlając się zielonym światłem.
Zapanowała nagła cisza, zbir przestał kopać faceta i wpatrywał się z otwartą gębą w Jessi. Wagonem szarpnęło. Kolejka zaczęła zwalniać i po chwili zatrzymała się na stacji. Drzwi z sykiem otworzyły się, trzej “kontrolerzy” popatrzyli po sobie i zmyli się.
- Dzięki ci… - starszy facet zamilkł, gdy spojrzał na Jessi.
Z tłumu “kibiców” dochodził szmer rozmów szeptem. Zaraz kolejka ruszy dalej, tylko czy Jessi chce nią jechać?
 
Mike jest offline