Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2019, 09:49   #463
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Akolitka wsłuchiwała się w szepty Gustawa z pewnym zainteresowaniem. Lubiła sekrtety. Do czasu gdy Baron przedstawił swój plan. Wtedy spojrzała na niego z odrazą przemieszaną z zaskoczeniem i popukała się w rapier, bo pukanie w głowę było by zbyt wymowne.
- Akolici Myrmidii nie zabijają wrogów wbijając im nóż w plecy, albo w dupę. To niehonorowe. Estalijczycy nie zabijają partnerów w interesach. To równie niehonorowe, albo nawet bardziej - w końcu estalijką była znacznie dłużej niż akolitką. Zaraz też odeszła i unikała Gustawa jak tylko mogła.

Gdy usłyszała historię Berta i Galeba podeszła jednak jeszcze raz.
- Żołnierze nie zabijają też ludzi, z którymi wspólnie walczyli o życie.
Po tym incydencie niby przypadkiem zaczęła się krzątać w okolicy Granicznych prosząc ich o rozmaitą drobną pomoc, albo rzucając trywialne stwierdzenia o pogodzie, albo okolicy. Przedstawiła im też rozbawionego kruka oraz dopytywała się kiedy dotrą na miejsce.

Nie ufała tym ludziom, starała się więc wsłuchać w to co mówią i ocenić, czy są zdenerwowani lub napięci, czy raczej zajmują się realizacją kolejnego ryzykownego przedsięwzięcia, dzięki któremu zarobią na chleb, gorzałkę i dziwki. Równie bardzo uważała, aby żaden z nich nie przystawił jej sztyletu do szyi biorąc ją jako zakładnika.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline