Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2019, 19:35   #468
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Powrót Galeba, Truskawy i dwójki najemników był niespodzianką. Nie tyle sam powrót, ale opowieść o tym, co ich spotkało z rąk człeczyn zamieszkujących Nobitz. Gdy tylko dowiedział się, jak potraktowali Kowala Run jego zdumienie wyrażone podniesionymi brwiami ustąpiło przed wściekłym grymasem twarzy. Gdyby to od niego zależało przeklęci umgi na długo zapamiętaliby dzień, w którym podnieśli rękę na dawi.

Prawdę powiedziawszy był przekonany, że zaraz padnie rozkaz wymarszu i skierują się ku wsi tych zdradzieckich psów. Dlatego poszedł po swoje rzeczy, szybko przygotował do drogi, a na koniec sprawdził mechanizmy pistoletów i garłacza, ubicie ładunków w lufach i rozmieszczenie broni. Od potyczki przy przeprawie nosił za pazuchą gotowy do użycia kartacz, więc nie zapomniał i o nim.

Wtedy się zreflektował, podszedł do Galvinsona i wyciągnął w jego stronę młot bojowy - broń wykończoną niezbyt bogato, ale za to z dbałością o dobór materiałów i wykonanie.
- Trzymaj kuzynie. Będzie w sam raz do pomszczenia urazy. - Mruknął przekazując broń krasnoludowi.

Chwilę rozmawiali, Detlef nalegał na akcję odwetową - niepomszczona uraza, szczególnie tak bezczelna jak zachowanie zdradzieckich umgi znad jeziora była czymś, z czym nie potrafił się pogodzić.

Nagle rozległ się głos gaar i walnął Granicznym prosto z mostu to, co im się należało, ale nie w formie gadki, a czynów. Powiedzenie komuś, że się go oszukało, właściwie miało się go zabić, ale może się przydać, więc proponuje się mu wspólną wyprawę było... najbardziej durnym pomysłem z jakim się spotkał w swoim krótkim, bo ledwie stuletnim życiu. Sapnięcie zaskoczonego krasnoluda zakończyło krótkie "Gotuj się!" rzucone w khazalid do runiarza. Nim Baron skończył dłonie Thorvaldssona były blisko kolb wetkniętych za pas, nabitych pistoletów, a oczy szukały najbliższego celu.

To nie mogło skończyć się dobrze.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline