Mandragora spojrzał jeszcze spod łba na gobliny i schował miecz do pochwy. - Idę na g-górę. - powiedział drużynie. Czuł że nie potrzebowali go do pomocy z pilnowaniem zielonoskórych, a do podziemi zeszła już większa część drużyny. Kolejna osoba tylko by zawadzała w wąskich korytarzach twierdzy. Ruch: po schodkach w południowo wschodnim rogu pomieszczenia w górę
Akcja: przygotowuję atak procą z wybuchowym kamieniem gdyby na górze coś było |