Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2019, 10:21   #113
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Antykwariat

Spokój antykwariusza zaskoczył nieco Wolkena.

- Synku, przeżyłem więcej lat niż wy razem wzięci. Czym chcesz mnie straszyć, że zakończysz ten mój nędzny żywot? Dobry panie Falkenberg, weźcie swojego psa z mojego sklepu, niech szczeka gdzie indziej. Dam wam znać, jeśli będę miał dla was jakąś informację.

Nie wyglądał na wystraszonego, ale zauważyli, że przestał mówić o pieniądzach.

Łowca Głów

Bywalcy tawerny mogli dostarczyć wielu plotek o mordach popełnionych przez zbrodniarza nazwanego już przez lud Łowcą Głów, ale po konkrety trzeba było udać się znów do Straży Miejskiej. Istotnie, za głowę mordercy wyznaczono nagrodę, i to sporą, ale Wolken zgłosił się za późno.

- Siedem głów to dość! – Z szerokim uśmiechem strażnik podkręcił sumiastego wąsa. – Morderca złapany tego rana, jego głowa poleci jako ósma!

Katrina

Lora dopisała do jednego z portretów poszukiwanej złodziejki kilka słów mniejszymi literami, a pod nimi – dużo większymi – sumę, którą uzgodnili wypłacić za pomoc w odnalezieniu Katriny Schetter. Tak przygotowane ogłoszenie przybiła na jednym ze słupów ustawionych w długim rzędzie na Placu Targowym. Co dziwne, na tym placu nie było żadnego targowiska. Kręciło się za to sporo ludzi szukających pracy, obwiesi, najemników i awanturników wszelkiej maści.

Niestety, nikt z woźniców nie widział zbiega. Być może Katriny nie było w stacji dyliżansu, a być może woźnica, który ją widział dojeżdżał właśnie do Nuln czy Marienburga.

Kapłani

Peter i Bladin mieli sporo czasu na rozważania o boskich planach wobec śmiertelników.

Sygmaryta próbował traktować wszystkie wydarzenia ostatnich dni jako próbę, której poddał go jego bóg. Nie potrafił jednak powstrzymać natrętnej myśli, że skoro wszystko ma być wolą bogów, być może i sam Sigmar nie chciał, by odnaleźli naszyjnik.

Krasnolud czekał zaś z niecierpliwością na możliwość walki. Do tego był stworzony. Dlaczego Grimnir pozbawiał go takiej możliwości? Czyż fizyczna walka nie była głównym celem jego wyznawców? Być może nie trzeba było walczyć w każdej godzinie swojego życia, a jedynie wtedy gdy stawało się to konieczne?

Targ konny

Bladin zdążył się jeszcze dowiedzieć, że Katrina Schetter pojawiła się tam sama. Niestety, nikt z handlarzy i wyrostków spotkanych na targowisku nie pamiętał skąd przyszła lub w którą stronę ruszyła.

Astrolog

Rozpytywanie motłochu o imć Celestiuma wielkich efektów nie dało. Na dworze pojawił się parę lat temu, dwa, pięć lub dziesięć, zależnie od opowiadającego historię, a jego przepowiednie okazały się na tyle trafne, by sam Cesarz zaczął korzystać z jego usług. Większość pytanych była dość zgodna, że astrolog nie pochodzi z Imperium, a pojawił się tu z południowych krajów, Tilei, Estalii bądź nawet Arabii, gdzie miał zawrzeć pakt z diabłem w zamian za swoje moce.

Gdy jednak pojawili się zgodnie z umową w Białych Żaglach na wspólny obiad, zaskoczył ich widok Andersa Caromanna, najemnika służącego Celestiumowi.

- Przybywam z zaproszeniem. Nikolas chciałby się z wami spotkać. Jeśli się zgodzicie, za godzinę podstawię powóz za tawerną, wyjdźcie tylnymi drzwiami.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 08-04-2019 o 14:40.
Phil jest offline