Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2019, 21:36   #242
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Kolejne rany... kolejne blizny po bitwie... ale trupy trzech elitarnych zabójców Legionu były ewidentną oznaką, że są w stanie ich odeprzeć.

- To dobra broń. - rzekł wskazując na broń palną przy trupach legionistów - A takie ostrza to poważne trofea. Poważne i śmiercionośne. - pokazał fikuśny gladius, który jeżeli nikt go nie zgarnie to weźmie sam Utang.

Koledzy sanitariusze wzięli się za szycie ran i zasypywanie ich medykamentami. Ze swojego "niezbędnika" dziki zażył jeden ze swoich leczniczych proszków, by jeszcze szybciej podnieść się na nogi. Wieści przyniesione przez Igłę były niedobre i trzeba było szybko działać.
Utangisila przelicytował ewentualny stosunek tribali do nich. Wyglądało na to że jak zwierzęta trzymają się prostej zasady, że przeżyć znaczy zwyciężyć.
O, jak niewiele wiedzieli ci nomadzi o tym czym się kończy bezrefleksyjne podejście do tej zasady.
Mieli się wkrótce przekonać...

***

Kiedy tylko Utang został postawiony na nogi, a rany przestały mu tak dokuczać dzięki leczniczym czarom uzdrowicieli ruszył w kierunku ich awaryjnej kryjówki. Trzeba było wykonać zwiad, dowiedzieć się co właściwie nomadzi zrobili z ich zapasami i... i czy nie przygotowali jakiś niespodzianek.

Jak się okazało jego przeczucie go nie myliło. Czarnoskóry dziki ostrożnie zbadał okolicę zajętego wcześniej przez nich budynku. Nomadzi byli świetni w ukrywaniu się pośród piachu, ale najwyraźniej niektóre ruiny im nie odpowiadały. W sensie dostrzegł ich skrytych w domu i czuwających. Najwyraźniej zasadzka. Było ich jednak niewielu. Znalazł za to sporo śladów prowadzących za wyschnięte koryto rzeki. Głębokich i płytkich, najwyraźniej ktoś szedł z obciążeniem. Utang zakradł się pod dom i sprawdził jeden z kątów gdzie składowali rzeczy. Nie ma. Najwyraźniej Nomadzi wynieśli do siebie co byli w stanie i pozostawili tych, aby dobili wracających z potyczki z Legionistami wojaków.

Wracając do swoich Utang kręcił głową. Nomadzi przekonają się, że ich przedsięwzięcie było ryzykiem, którego nie powinni podejmować.
 
Stalowy jest offline