Kilka szybkich strzał, jakieś zaklęcie i przeciwnicy padli na ziemię. Walka zakończona…
- Dlaczego na mnie nie poczekaliście?! - zapytała Eliona, rozkładając ręce i patrząc na pozostałych lekko obrażonym wzrokiem.
- Nie było nawet odliczania! Atakuje się na “raz, dwa, trzy” a nie na “raz” - kontynuowała swoje żale, po czym zwróciła się do przyjaciela:
- Vares, możesz już wyjść, już po wszystkim...no chyba, że oni tylko udają martwych. Ja bym na ich miejscu udawała.
Wzrok dziewczyny powędrował w kierunku Karla a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Karl, lepiej sprawdź czy oni są naprawdę martwi.