Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2019, 09:05   #339
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Gobliny na szczęście uciekły. Gottfried odetchnął z ulgą, lewa ręka strasznie go bolała i nie byłby w stanie dalej normalnie walczyć. Jego kompan ruszył mu z pomocą, gdy zobaczył, co się dzieje z jego ręką.

Po wstępnym opatrzeniu chłopaka. Borys usztywnił jego rękę na improwizowanym temblaku. Składającym się z kawałka materiału i gałęzi.
- No młody dzielnie się spisałeś bez dwóch zdań. Teraz jednak czeka cię mniej więcej półtora tygodnia z takim usztywnieniem. Będę cię codziennie doglądał, opieka będzie jak trzeba. Tylko nie szalej tą ręką inaczej nawet ja ci nie pomogę.
Gottfried spróbował lekko ruszyć uszkodzoną ręką, ale poczuł tylko ostry ból. Skrzywił się na twarzy i syknął głośno z bólu. Bardzo nie podobało mu się to, że teraz będzie musiał tak podróżować.
- Dziękuję za pomoc z tą ręką… Najgorzej, że teraz nie będę mógł wam pomóc, jeżeli znowu coś takiego się stanie… – chłopak wyraźnie posmutniał na twarzy.
- Spokojnie mam mikstury i maści może uda się coś wskórać wcześniej.
Gottfried westchnął głośno.
- Mam nadzieję, że to pomoże… Inaczej będę dla was kompletnie bezużyteczny, a przecież nie po to zostałem zatrudniony…

Jego kompan, nic już więcej nie powiedział, poszedł pomagać innym. Gottfried spojrzał na improwizowany opatrunek. Kompletnie nie podobało mu się to, że tak dał się podejść małym stworom. Jak już dojdzie do siebie, będzie musiał być bardziej ostrożny podczas walki. Miał nadzieję, że niedługo ruszą dalej, miał już dość tego miejsca…
 
Morfik jest offline