Stwór wydawał się mało wrażliwy na pociski posyłane w jego kierunku. Łatwość, z jaką poradził sobie z tymi, którzy podeszli bliżej sprawiła, że Santiago zrezygnował z podobnego pomysłu. Pozostało mierzyć w najbardziej witalne miejsca trolla i liczyć na precyzyjne trafienie.
Tylko gdzie te wrażliwe miejsca się znajdowały?
Jeśli wypatrzy cokolwiek, to nie zaszkodzi spróbować - jeśli jednak stwór będzie do niego odwrócony plecami (jak teraz - goniąc za elfem), to będzie posyłał kolejne bełty w niego. Któryś w końcu wbije się na tyle głęboko, żeby troll uznał się za martwego... chyba... oby...