Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2019, 14:02   #521
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ciemność i ból głowy - to były pierwsze wrażenia, jakimi świat obdarował Wlhelma, gdy ten odzyskał świadomość.

W Ogrodach Morra Wilhelm co prawda nigdy nie był i nie rozmawiał z nikim, kto by to miejsce kiedyś odwiedził, ale i tak odczucia do niczego mu nie pasowały. Jak na niebo było zbyt ciemno i nieprzyjemnie, jak na piekło - zbyt ciemno i zbyt zimno.
Czyli żył.
Na dodatek już po chwili do jego uszu dotarły odgłosy walki. To znaczyło, że żyli jego kompani (przynajmniej niektórzy) i żył też (niestety) troll.
Nie wypadało wylegiwać się i czekać, aż walka się skończy. Na dodatek mogło się okazać, że bez czynnego udziału Wilhelma wygra nie ta strona, co powinna, więc mag powoli wygrzebał się spomiędzy resztek dachu i stanął na równe nogi, ze szczerym zamiarem podejścia do okienka, a potem rzucenia w trolla sporym kawałkiem magicznego ognia.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-04-2019, 22:24   #522
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Limhandil był z początku poirytowany, że jego strzały nic nie robią Trollowi. Niby wbijały się w jego cielsko, ale ten nawet nie zwracał na to uwagi. Do czasu. Bestia zwróciła się do elfa i zaczęła sadzić wielkie susy ku zwiadowcy.
- Niech bogowie mnie chronią.- Jęknął i wypuszczając jeszcze jedną ze strzał zamierzał uchylić się przed ciosem bestii w bok a następnie susami w różne kierunki by Troll nie wiedział gdzie będzie następne miejsce lądowania elfa odsadzić przeciwnika. Gdy odległość będzie odpowiednia zamierza wypuścić strzałę nie osłonięte drugie oko. Sam też nie zamierzał zbytnio odciągać bestii od wojowników by ci z zaskoczenia mogli potraktować żelazem bestie.
 
Hakon jest offline  
Stary 12-04-2019, 14:56   #523
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Stwór wydawał się mało wrażliwy na pociski posyłane w jego kierunku. Łatwość, z jaką poradził sobie z tymi, którzy podeszli bliżej sprawiła, że Santiago zrezygnował z podobnego pomysłu. Pozostało mierzyć w najbardziej witalne miejsca trolla i liczyć na precyzyjne trafienie.

Tylko gdzie te wrażliwe miejsca się znajdowały?

Jeśli wypatrzy cokolwiek, to nie zaszkodzi spróbować - jeśli jednak stwór będzie do niego odwrócony plecami (jak teraz - goniąc za elfem), to będzie posyłał kolejne bełty w niego. Któryś w końcu wbije się na tyle głęboko, żeby troll uznał się za martwego... chyba... oby...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 12-04-2019, 15:10   #524
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Limhandil prawie wykonał swój plan. Prawie polegało na tym, że udało mu się na wpół oślepić trolla, z małej odległości wbijając mu strzałę wprost w gałkę oczną, ale niemal w tym samym momencie, gdy już szykował się do odskoku, uderzenie wielką pałą odebrało mu dech i niemal stracił zmysły, z impetem uderzając o murowaną ścianę budynku. Długą chwilę nie mógł złapać oddechu, bo połamane żebra niemal uniemożliwiały oddychanie. Potem mógł pozwolić sobie na bardzo płytkie, powolne wdechy.

W tym czasie pozostali na nogach awanturnicy, korzystając z chwilowej niemocy trolla przypuścili na niego atak. Nawet Wilhelm, wracając do świata żywych po bolesnym spotkaniu z kawałkiem stropu, już rozpoczął swoje inkantacje. Atak kilku na jednego nie do końca okazał się udany. Kula z pistoletu Reinmara wprawdzie utknęła głęboko w trzewiach ryczącego potwora, a pociski de Ayolasa grzęzły jeden po drugim w monstrualnych plecach; magiczna kanonada Lutefiksa nadal parzyła ciało trolla, jednak wciąż było to za mało. Nie minęły trzy uderzenia serca, a Kessel zwijał się z bólu na ziemi, starając się odturlać spod wielkich jak kolumny nóg trolla. Potwór, na wpół ślepy, plujący na około śliną, która w kontakcie z tym na co padła, syczała i korodowała, nie był w stanie zogniskować ataku na wybranym celu. Miotał się, wystawiając na ciosy. Wszyscy wokoło odskakiwali, szukali osłony... W końcu jednak magister von Dohna wypalił. Żywy ogień skwiercząc uderzył bestię i od razu sprawił, że straciła nieco animuszu. Zaczęła miotać się jeszcze bardziej, w swoim szale wpadając na schron i w momencie obalając ścianę. Troll stracił równowagę, w fontannie odłamków i połamanych desek rujnując bunkier. Ci co znajdowali się wewnątrz, nie mogli już czuć się bezpiecznie...

- Hej ho! Hej ho! Zajebać by się szło! – dobiegło uszu awanturników gdzieś z bliska. Zachrypnięte głosy śpiewały starą, dobrą krasnoludzką przyśpiewkę. – Hej ho! Trolla by się ruchało... – głosy zamilkły nagle.
- Ej, karwia Hrothgar przeca to troll! – odezwał się jeden przepity krasnoludzki głos.
- Ani chybi, Rhys! Troll! Jeno jakieś jebane ludziki go bijo! Naszego Trolla!
- Spierdalać! – ryknęli jednym głosem czubaci psychopaci i wymachując wielgaśnymi, dwuręcznymi toporzyskami rozpoczęli szarżę w kierunku zrujnowanego budynku i wstającego potwora.
 
xeper jest offline  
Stary 12-04-2019, 15:36   #525
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ogień daje poczucie bezpieczeństwa... ale nie wszystkim.
Trollowi z pewnością nie spodobała się ognista kąpiel, lecz reakcja bestii na ogień niezbyt spodobała się Wilhelmowi, któremu ponownie zaczął się walić bunkier na głowy.
Co prawda tym razem mag nie został przysypany po uszy, ale pozostawanie w tym miejscu zdało mu się mało rozsądne. A jakby tego było za mało, dało się słyszeć radosne (i jednoznaczne) okrzyki nadciągających krasnoludów. Zabójców trolli, jak można było się domyślać z treści pieśni i okrzyków.
Z nimi (zabójcami znaczy), jak sądził Wilhelm, dyskusja byłaby podobna jak z trollem, dlatego też mag postanowił jak najszybciej zmienić miejsce pobytu - wyprowadzić spanikowaną Lotkę, a potem oddalić się kawałek (w stronę przeciwną do nadciągających), zostawiając sprawę wyjaśniania nieporozumień w rękach Helma.
Ewentualnie, w razie ostatecznej ostateczności, wspomóc swych kompanów, gdyby nowo przybyli postanowili wyładować swe mordercze instynkty nie tylko na trollu.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-04-2019, 17:21   #526
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Elmer przestał czarować i pozwolił by robotą (czyli ubiciem trolla) zajęli się zawodowcy. Sam starał się oddalić jak najbardziej od bestii, by nie oberwać przypadkowym ciosem. Zresztą nie zwracanie na siebie uwagi było teraz priorytetem, niech splendor wspaniałego maga spadnie na Wilhelma.
 
Komtur jest offline  
Stary 15-04-2019, 17:42   #527
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zaiste przeklęta musiała to być bestia, skoro żelazo nie robiło na niej większego wrażenia. Grozę sytuacji dodatkowo podkreśliło pojawienie się brodatych pokurczów z dość specyficznym podejściem do życia... i, co ciekawe, do trolla takowoż.

Czubaci narwańcy rzucili się na stwora, w czym Estalijczyk postanowił im nie przeszkadzać. Dyskutowanie o tym czyj właściwie był ten troll najwyraźniej nie miało większego sensu. De Ayolas postanowił przyglądać się pokurczom przy pracy, a także sięgnąć po miecz, gdyby z jakiś powodów troll zdecydował się dać dyla w kierunku poturbowanej karawany.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 16-04-2019, 09:15   #528
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Limhandil był obolały. Żebra wbijały się w resztę ciała sprawiając ból. Oddech elf spłycił i gdy otrząśnie się po uderzeniu zamiera odsunąć sie poza zasięg Trolla.
Nie było wielkim zaskoczeniem pojawienie się krasnoludów, którzy rościli sobie jakieś prawa do Trolla. Limhandil miał to gdzieś i zostawił potyczkę z bestiom krasnoludom. Sam starał się udać w bezpieczne miejsce i ewentualnie strzelać mimo bólu do zagrażającemu mu Trollowi. ból jednak był nieznośny a elf wiedział, że jego stan może się pogorszyć jak będzie się teraz rozciągał przy napinaniu łuku. Postanowił czekać na rozwój wypadków.
 
Hakon jest offline  
Stary 16-04-2019, 16:47   #529
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Krasnoludzkim zabójcom trolli walka szła znacznie lepiej niż ochronie karawany Ewalda. Zawsze uderzali z dwóch stron, wykonując niemalże bliźniacze ciosy. Byli szybcy i agresywni. Doskakiwali, cięli i cofali się, cały czas wywrzaskując obelgi i przekleństwa. Troll, już nieco zmiękczony wcześniejszym starciem słaniał się, ryczał ale wciąż nie ustępował. Dwusieczne topory zabójców błyskały magicznymi runami wrzynając się w ciało potwora. I nawet gdy z rozpłatanego brzucha na jednego z krasnoludów trysnęła cuchnąca, żrąca substancja, ten nie odstąpił. Duet czubatych zabójców był niczym zgrana drużyna drwali, metodycznie powalająca kilkusetletnie drzewo. I w końcu troll padł. Khazad natychmiast doskoczył i trzema uderzeniami odrąbał mu głowę.

- I co, kutafony? – warknął zabójca, odwracając się do nieco wycofanych awanturników. – Tak się sprawy załatwia! A Wy co, chcieliście trolla ubić? Dobre sobie....
- Naszego – wtrącił drugi, groźnie potrząsając okrwawionym toporem. Jego ramię i część torsu wciąż dymiło, a na skórze wykwitały syczące bąble. Krasnolud zdawał się nie zauważać ogromu obrażeń. – Naszego trolla, cośmy go od kilku dni szukali po okolicy...
- A tu proszę, ludziki i jakiś cuchnący uszak – topory błysnęły złowrogo, gdy krasnoludy znalazły nowy cel w postaci Limhandila. Na szczęście Helm Jorgunsonn wrócił do żywych. W pogiętym hełmie i zakrwawionym kaftanie stanął przed zabójcami. W jego oczach nie było wdzięczności. Stał z wyciągniętą bronią, w pozie wskazującej na gotowość do walki. Długą chwilę krasnoludy coś dyskutowały w swoim języku, wymachując bronią i strojąc groźne miny. W końcu przewodnik odwrócił się i podszedł do Ewalda.

- Zbieramy się stąd. Szybko. Zostawiamy co nie nasze i już nas nie ma – mówiąc to nawet nie spojrzał na zabójców trolli. Kto mógł pomagał pakować rannych na wozy i już po chwili karawana wolno odjechała w noc, pozostawiając pobojowisko, martwego trolla, rozbity bunkier i dwóch czubatych krasnoludów za sobą.

*

Następnym przystankiem na drodze do Karak-Hirn był Ćwierćmilowy Most. Potężna konstrukcja spinała dwa brzegi głębokiej rozpadliny, głębokiej na co najmniej dwieście metrów. Dwa potężne, wykute ze skały filary znaczyły miejsce, gdzie przebiegała granica krasnoludzkiej stolicy. Gdy je minęli, wjechali do tunelu przerzuconego NAD rozpadliną. Ćwierćmilowy most miał wystarczającą szerokość aby minęły się w nim dwa wozy i kończył się okazałymi, pokrytymi krasnoludzkim zdobieniem wrotami z brązu, przy którym straż pełnił khazadzki patrol.

Ewald okazał swój glejt handlowy oraz tabliczkę otrzymaną kilka dni wcześniej. Potem bez sprzeciwu zgodził się na przeszukanie wozów i wyliczenie cła. Krasnoludzki strażnik wypytywał o rannych, więc handlarz skwapliwie opowiedział o walce z trollem i niespodziewanej pomocy. Na wieść o zabójcach trolli strażnicy skrzywili się, ale nie skomentowali.

A potem, gdy już zrewidowano wszystkich i sprawdzono glejty, wrota otwarły się wpuszczając karawanę do Galerii Kupieckiej. Była to ogromna, długa na kilkaset metrów i szeroka na co najmniej sto metrów jaskinia, której strop wspierał się na niezliczonych filarach. Światło zapewniał system szybów, luster i kryształów, które przesyłały promienie słoneczne z zewnątrz. Wzdłuż ścian i przez środek ciągnęły się rzędy kramów, sklepów i stoisk, na których wystawione były niezliczone towary wszelkiego rodzaju. Wokoło krzątali się ludzie i krasnoludy, w różnych strojach i posługujący się różnymi językami.

- Jesteśmy na miejscu – oznajmił Ewald. – Oto Wasza zapłata. Stajnie są tam, w głębi po lewej. Przez jakiś czas tam będę, jeśli czegoś by Wam było trzeba.
 
xeper jest offline  
Stary 16-04-2019, 21:32   #530
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zabójcy trolli byli dobrzy w swej robocie... ale zdecydowanie zbyt zarozumiali. Przynajmniej jak na gust Wilhelma. No ale zatłukli potwora (co było najważniejsze), a poza tym zachowali na tyle rozsądku, że nie zaatakowali karawany.

Helm miał rację - należało się jak najszybciej zabierać, nim tamci nie zmienią zdania i postanowią zdobyć kilku kolejnych głów.

Na szczęście okazało się, że troll i jego zabójcy stanowili jedyną nieprzyjemność na drodze do Karak Hirn. Krasnoludzkim strażnikom wystarczały wystawione na granicy "identyfikatory", a że Wilhelm nie miał nic do oclenia, mógł spokojnie przekroczyć kolejne posterunki.

- Razem udało nam się dotrzeć do celu - powiedział, żegnając się z Ewaldem. - Polecamy się na przyszłość - dodał, chowając pieniądze.
Teraz pozostawało zatroszczyć się o kwaterę dla Lotki i siebie, a potem odszukać brata Barthelma.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172