Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2019, 16:17   #47
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 11 - 1940.III.14; cz; wieczór; Paryż

Czas: 1940.III.14; cz; wieczór; godz. 23:30
Miejsce: północna Francja; Paryż; 15-ta Dzielnica, Hotel “Topaz”
Warunki: granat nieba, ciepłe, ogrzane wnętrze pokoju, jasno



Noémie Faucher (D.Adley), Kenneth Hawthorne (M.Tweed), George Woods (R.Cromwell) i Evelyn Leigh (A.Croft)



W końcu, po kolei, do “Topaza” powróciła cała czwórka agentów akurat gdy było tuż przed północą. Pogoda nadal dopisywała i gdyby można było wyjść na jakiś balkon czy choćby odchylić zasłony można było podziwiać piękną, paryską noc. Chociaż zaciemnione miasto, ze swoimi mrocznym, kanciastymi kształtami zlewających się ze sobą brył budynków wyglądało dziwnie i obco. Obserwacja miasta z wnętrza mogła być całkiem przyjemna gdy stało się w przyjemnie ogrzewanym wnętrzu pokoju i bez narażenia się na nieprzyjemny chłód nocy można było podziwiać piękno nieskalanej sztucznym światłem nocy.

Znów czwórka agentów mogła zebrać się razem aby podzielić się tym czego się dowiedzieli od ostatniego, wieczornego spotkania. Evelyn miała już wszystko co potrzeba do odprawienia rytuału a i pora zbliżała się w sam raz. Północ była tuż za pasem. Dla Woodsa, czekała wiadomość pozostawiona w recepcji przez prywatnego detektywa.

Wiadomość od Maxa była dość krótka. Sprawdził sklepy w okolicach magazyny zakładając, że jeśli ktoś bytował kilka dni przynajmniej w magazynie to musiał coś jeść czyli i kupować to jedzenie. W jednym ze sklepów pamiętano młodego mężczyznę który twierdził, że przyjechał do wielkiego miasta szukać pracy ale sprzedawcy rzuciła się w oczy niezła fura jaką przyjeżdżał bo dziwnie nie pasowała do młodego bezrobotnego. Niemniej facet był dość małomówny i chyba nie był Francuzem chociaż po francusku mówił całkiem dobrze. Przyjeżdżał codziennie przez kilka dni. Aż do wczoraj bo dzisiaj go już nie było. Kupował jedzenie i papierosy jak dla całej rodziny. Rozpytywał się o giełdy samochodwe gdzie można by kupić ciężarówkę. Max kojarzył giełdę jaką podał mu sprzedawca. Widocznie kupił co chciał bo ze dwa czy trzy dni temu nie omieszkał się tym pochwalić sprzedawcy. Jakiegoś Citroena.

Szefowa zespołu też otrzymała wiadomość. Tylko, że z londyńskiej centrali. W centrali przyjęto do wiadomości informację o śmierci dwójki agentów. Polecono przewieźć ciała do Londynu jak najprędzej. Sugerowano by zostawić to lokalnej siatce Spectry kierowanej przez agenta Sorena a grupka Noémie nadal miała koncentrować się na odzyskaniu ładunku. To nadal było najważniejszym priorytetem. W raporcie sugerowano, że pierwszy raport z Paryża rozwiał wątpliwości na tyle by wierzyć, że jest to celowa akcja wrogich sił a nie zwykłe zaginięcie czy opóźnienie. Akcja przeprowadzona przez profesjonalistów więc należy założyć, że będą kontynuować swoje zadanie z podobnym rozmachem. Biorąc pod uwagę to wszystko w Londynie doszli do wniosku, że w grę zapewne wchodzi jakiś wywiad. Najprawdopodobniej niemiecki, być może francuski. Ale za głównych podejrzanych uznano Niemców. A jeśli to oni to zapewne nie po to przejęli ładunek aby cieszyć się nim w Paryżu. Sugerowano więc nakłonienie Francuzów do uszczelnienia swoich granic pod kątem przechwycenia ładunku. Była jeszcze krótka notka, że swój raport otrzymał też paryska rezydentura Spectry którą dla ludzi Noémie reprezentował agent Soren więc zalecano współpracę obu komórek. Centrala przewidywała, że ładunek już może znajdować się w Niemczech bo cały dzień to aż nadto aby przejechać granicę czy przewieźć coś samolotem. Londyn dawał w takim wypadku zezwolenie na działanie na terenie III Rzeszy lub innych krajów bo ładunek należało namierzyć i odzyskać za wszelką cenę. W ostateczności zniszczyć. Nie można było pozwolić aby przeciwnik zdobył na stałe ten ładunek. Powzięto już prace nad spreparowaniem odpowiednich legend dla całej czwórki aby mogli wcielić się w nie gdyby przyszło im działać na terenie kraju z jakim alianci od pół roku toczyli wojnę. No i czekano na kolejny raport i życzono powodzenia. Koniec.

Przez Kanał raport szedł z kilka godzin. W drugą stronę podobnie. Jeszcze trochę zależało od farta w połączeniach lotniczych, godziny wysłania raportu czy choćby pogody bo gdy była zła to samoloty były uziemione i ta najszybsza droga dostarczania przesyłek odpadała. Więc w Londynie pewnie otrzymali poranny raport z Paryża w okolicach południa, przeanalizowali go i wysłali swój raport popołudniu który dotarł do Paryża wieczorem. Od wysłania jednego do otrzymania odpowiedzi mijało jakieś pół doby. Błyskawiczne tempo i na szczęście Paryż i Londyn nie dzieliły kontynentalne odległości a połączeń komunikacyjnych było sporo. Szybsze już były tylko telefony i telegrafy no ale te nie zapewniały takiego poziomu bezpieczeństwa jak przesyłki dyplomatyczne jakich używała agencja. Gdyby teraz próbować wysłać raport do Londynu zapewne dotarłby tam nad ranem to może w połowie dnia byłaby odpowiedź. Gdyby czekać z wysłaniem do rana pewnie znów odpowiedź przyszłaby w okolicach jutrzejszego wieczoru.

Centrala najwidoczniej była bezwzględnie nastawiona na próbę odzyskania lub chociaż zniszczenia ładunku i była gotowa posłać czwórkę agentów nawet na teren Rzeszy. Teren państwa totalitarnego przenikniętego mackami tajnej policji i ich szpiclami na pewno był do spenetrowania o wiele trudniejszy niż Paryż czy Oslo. Ze wszystkich scenariuszy jakie zarysowano w raporcie z Londynu to ten wyglądał na najpoważniejszy. Gdyby porwanie rzeczywiście zorganizowali Niemcy ale udało się ich jeszcze capnąć przed Niemcami, gdy zorganizował to wywiad Francuski czy inny ale rzecz nadal by się działa we Francji to wszystko to jeszcze było całkiem proste w porównaniu do misji na terenie Rzeszy. Jak poważnie w Londynie traktowano sprawę świadczyły dwie zalakowane koperty z plikami banknotów. Jeden we francuskich frankach a drugi w niemieckich reichsmarkach.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline