Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2019, 20:16   #284
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zaraz po wejściu do głównego holu szpitala Kennick rozejrzał się dokładnie po całym pomieszczeniu. Pęknięcia w marmurze wiązały się z oddziaływaniem potężnej siły - najpewniej tych samych wstrząsów, które zawaliły część pomieszczeń. Oby, bo gdyby były dziełem...
- Czyżby to był wasz tajemniczy zleceniodawca ze snów - rozmyślania śledczego przerwał Sadim, wskazując na portret podpisany imieniem Hasertona Lowesa. Tiefling parsknął - Jak na kogoś tak bogatego, mógł nie oszczędzać na portrecistach. Ale Klaczka nie wspominała, że był jednym z fundatorów szpitala, chociaż to raczej logiczny wniosek, skoro miał tu swojego “ulubieńca” - mruknął.

Gdy Umorli zaczął szturchać rozkładające się ciało młotem, Sadim syknął ze złością.
- Trochę szacunku dla zmarłych, na litość bogów! Przecież możesz sprawdzić aurę! - po tych słowach sam rzucił zaklęcie pozwalające wykrywać magię i przyjrzał się zwłokom, próbując ocenić, jak dawno kobieta zmarła. Chciał jednocześnie odsunąć od nich krasnoluda, chociaż przy jego mizernej sile wiele by tym nie wskórał.

W tym czasie Kennick podszedł do drzwi biblioteki. Osobiście wolałby zostawić sobie tak ciekawe pomieszczenie na deser, ale z drugiej strony dobrze było je szybko zabezpieczyć, a potem wrócić i zagłębić się w księgach.
- Co myślicie o takim scenariuszu: pewien bogacz wynajmuje grupę najemników do jakiegoś zadania o nieprzewidzianych, pewnie nieprzyjemnych konsekwencjach. Po sprawie zaś, by zachować czyste rączki, miesza im czymś w głowach i zamyka w sponsorowanym przez siebie szpitalu dla obłąkanych. - rzucił cicho, po czym nie czekając na odpowiedź, przytknął ucho do drzwi i zaczął uważnie nasłuchiwać.
 
Sindarin jest offline