- A co ja ci zrobiłam?! - zaryczała wściekła Leonor, gdy kula trafiła ją w pierś i próbowała utrzymać równowagę. W sumie tyle dobrze, że nie w głowę. Uniosła rękę i wymierzyła palec w mężczyznę.
- I to jeszcze akolitkę?! Chcesz srać przez tydzień żółcią i robakami? - obmacała bok jedną ręką trzymając drugą na rapierze - Za to coś potrącę wam z wypłaty. On też powinien - wskazała brodą na Detlefa.
- A ty - wskazała na mrużącego oczy przywódcę - o wyznawcach Myrmidii gówno wiesz. O Estalijczykach też. Nie pasuje ci, że chcę dotrzymać umowy? Mogę ci też wypruć flaki, jeśli o to poprosisz.