Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2019, 15:06   #117
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Kirill miał mieszane uczucia. Czy to on powinien być osobą, którą spotka na górze? Nie chciał, aby była świadoma jego obecności w Las Vegas. To by jedynie zawstydziło ją, a nie pragnął, aby czuła się upokorzona. Była ślepa… jednak jej moc zdawała się jej drugimi oczami, którymi może dałaby radę odczytać tożsamość Kirilla. Z drugiej strony… jeżeli ktoś inny wykupi Irbis… Kirill nie chciał do tego dopuścić, choć pewnie miało to miejsce niejednokrotnie w przeszłości. Czy to właśnie tam została zgwałcona? W sekcji VIP? Mężczyzna nawet nie był do końca świadomy, kiedy dokładnie wstał i ruszył w stronę baru. Poprosił dolewkę. Kiedy ją otrzymał, chwilę dłużej został przy blacie.
- W jaki sposób mógłbym spotkać Irbis w sekcji VIP? - zapytał niby od niechcenia. Dzięki alkoholowi sprawiał wrażenie wyluzowanego i spontanicznego. O ile rzeczywiście zachowywał się nieco nieprzewidywalnie… to czuł się lekko zestresowany. To dlatego, bo mu zależało.
Barman tymczasem mało nie wypuścił z rąk butelki wódki, która przekładał za plecami, z zamiarem widowiskowego chwycenia i napełnienia szklanki Kaverina
- Wohoho… Spodobała się panu perełka Serafina? A korzystał pan już kiedyś z opcji VIP, czy dziś pierwszy raz pana naszło? - zapytał. Rozmowa dwójki innych osób przy barze aż ucichła. Wyglądało na to, że ewentualna cena za prywatny taniec Irbis musiała przebijać sufit dla przeciętnego szarego człowieka.
Kirill nie odpowiedział od razu, bo akurat pił. Kiedy odstawił szklankę od ust, mężczyzna sam kontynuował.
- Jeśli to pierwszy raz, to istnieje funkcja próbnego pokazu. Służy wykupieniu sobie karty stałego członka. Jeśli ma pan ochotę, proszę udać się do lobby, a następnie po schodach na górę. Jasne drzwi po lewej. Kiedy pan zapuka, otworzy panu elegancka, starsza kobieta. Ona wszystko panu wytłumaczy i oceni że tak to ujmę, zdolność kredytową… Powodzenia - odezwał się barman i odstawił butelkę, zgarniając zapłatę za alkohol.
Kaverin zapłacił kartą. Znajdowały się na niej środki zgromadzone wspólnie przez kogoś, kto potrafił latać z kimś, kto potrafił cofać czas. Kirill był kryminalistą. Jednak… nie korzystał z tych pieniędzy tak po prostu. Zebrał je właśnie po to, aby móc je wykorzystać wtedy, kiedy będą potrzebne. Jak na przykład… w tej chwili. Wciąż uważał, że znajduje się w najlepszym przypadku w szarej strefie moralnej, ale to miało znaczenie w świecie przed spróbowaniem cytrynowego spirytusu. Kaverin wrócił do lobby i ruszył w stronę sekcji VIP. O’Hooligans pomagało mu prać brudne pieniądze i teraz zamierzał dowiedzieć się, jak wiele z nich musiał wydać tego wieczoru.

Kiedy zapukał w białe drzwi, otworzyła mu, rzeczywiście elegancko odziana kobieta. Przyjrzała mu się uważnie, po czym uśmiechnęła się lekko
- Dobry wieczór… Pan być może w sprawie próbnego wykupienia karty VIP? Nie rozpoznaję pana, więc zgaduję… Nazywam się Anna, zajmuję się zarządzaniem czasem naszych dziewcząt - wyjaśniła i odczekała co odpowie na jej pytanie Kaverin.
- Jestem zainteresowany szczegółami tej oferty - odpowiedział Rosjanin. - Usiądziemy? Czy będziemy rozmawiać w drzwiach? - uśmiechnął się w pewien szczególny sposób. Gdyby kobieta nie wpuściła go po tych słowach do środka, wyglądałoby to jak nietakt z jej strony. A nie chciała stracić potencjalnego klienta, prawda? Jak wielu osób było w Irkucku zainteresowanych strefą VIP? Jak wielu mogło sobie na nią pozwolić? Kirill sądził, że to nie była zbyt duża liczba osób. - Nazywam się Yuri. Miło mi panią poznać, pani Anno.
Kobieta uśmiechnęła się do niego profesjonalnie i ustąpiła mu przejścia
- Ależ proszę. Proszę… - powiedziała przymilnie. Rzeczywiście najwyraźniej zależało jej na nowych klientach sekcji VIP.
- Bardzo mi miło. Prosze tędy - poprowadziła go korytarzem w burgundowym kolorze. Był oświetlony przez ozdobne kinkiety, które przypominały świeczniki. Minęli półkolistą salę w której było kilka stolików z kanapami i fotelami. Było tam miejsce, gdzie można było porozmawiać, zapewne odpocząć i zapalić. Anna jednak poprowadziła go nieco dalej. Przeszli koło uchylonych drzwi, zza których Kirill usłyszał ciche rozmowy i śmiechy, wyglądało na to, że była tam szatnia i przebieralnia dziewcząt. Może miejsce, w którym odpoczywały? Nic nie widział, przez tą niewielką szczelinę, którą pozostawiono. Kobieta tymczasem zaprowadziła go do kolejnych drzwi. Krył się za nimi niewielki, nowocześnie i elegancko urządzony gabinet.
- Zapraszam - wskazała, by wszedł do środka. Nie było tu okna, a trzy ściany zajmowały różne meble, w głównej mierze komody z ozdobnymi figurami i rzeźbami, a także półka z książkami. Kirill spojrzał na tytuły. Ciekawiło go, co ktoś taki jak Anna mógł czytywać w wolnym czasie. Lolitę Nabokova? Nanę Zoli? Odnalazł te tytuły, a także cały rząd Harlequinów, oraz kilka podręczników do Kamasutry.
Na środku stało biurko z ciemnego drewna, a przed nim dwa fotele. Anna zamknęła drzwi za Kaverinem, po czym ruszyła za biurko i wyciągnęła arkusz papieru. Była na nim ankieta i zapewne tymczasowa umowa. Wskazała mu bez słowa jeden z foteli przed sobą. Zaczęła mówić, gdy tylko usiadł
- Naszą strefę VIP dzielimy na dwie części. Białą i czarną. Biała, zwana również anielską, to ta w której obecnie się znajdujemy. Druga, jest na tym samym piętrze, jednak prowadzą do niej inne drzwi. Czarna strefa przeznaczona jest wyłącznie dla pełnoprawnych członków naszego klubu o dość specyficznym i wyszukanym guście, fantazjach i fetyszach. Tymczasem ta część wykorzystywana jest do pokazów próbnych, a także jest… Jakby to ująć ładnie, delikatniejsza i utrzymywana w bardziej subtelnym guście - Anna zrobiła krótką pauzę i napiła się wody, lub jakiegoś alkoholu ze szklanki przed sobą
- Ma pan do wyboru dwanaście tancerek, które po wniesieniu należnej opłaty i wyrażeniu która z nich pana interesuje, zostają ubrane wedle pańskich upodobań i wysłane do swojego pokoju. Dostaje pan numer i określony czas. W takim pokoju, może pan wymagać od naszej tancerki wszystkiego, czego pan chce. Jednak w białej strefie przemoc jest całkowicie niedozwolona. Czy wszystko jest jak na razie jasne? - zapytała Anna i odstawiła szklankę, splatając palce przed sobą, niczym bizneswoman oczekująca podpisania rzeczowego kontraktu.
Kirill kiwnął głową, ale od razu zadał pytanie.
- Rozumiem, że wszystkie tancerki z głównej sceny są dostępne w strefie VIP? Mam też pytanie co do jednej kwestii. Mogę wymagać od tancerki wszystkiego, jak pani powiedziała. Czy to dotyczy tylko jej tańca, czy też może raczej nieco bardziej bezpośrednich aktywności? - uśmiechnął się. To było jak swoista gra. Powiedzieć wszystko tak naokoło, aby Anna zrozumiała, ale nie być przy tym ordynarnym. Kobieta sprawiała wrażenie businesswoman i Kirill wszedł w rolę człowieka interesów. Zamierzał więc zachować pozory.
Anna najwyraźniej była mistrzynią w swej roli. Uśmiechnęła się do niego krótko
- Tak, tancerki pokazowe są główną atrakcją sekcji VIP… I jak najbardziej nasze anielice są wyszkolone do umiejętnego zaspokajania wszystkich oczekiwań naszych klientów. Znają zasady obowiązujące w białej sekcji, więc jeśli jakaś prośba wykracza poza obszar dostępny tutaj usług, poinformują pana o tym - wyjaśniła. Przyglądała mu się uważnie
- Czy ma pan jeszcze jakieś pytania, czy możemy przejść do kwestii formalności i opłaty jeśli jest pan zainteresowany skorzystaniem z opcji testowej już dziś? - kobieta ewidentnie chciała doprowadzić do uwieńczenia transakcji.
- Mam jeszcze kilka pytań - Kaverin mruknął.
- Proszę - zachęciła go Anna do zdradzenia ich.
- Czy usługi każdej tancerki kosztują tyle samo? Czy jest jakiś ranking cen? Czy może wygląda to tak, że po uzyskaniu karty stałego klienta płacę jakby… jedynie za subskrypcję, niezależnie od tego, jak często będę korzystał z usług i czyich? - zadał pytanie.
Anna podparła brodę na jednej dłoni, ale nie w znudzonej pozycji, wyglądała bardziej jakby się rozmarzyła
- Mamy tutaj pewne stopniowanie. Tancerki sekcji białej występują do godziny dwunastej i te, które występują najpóźniej, są że tak to ujmę, najbardziej chwalone ze względu na swe umiejętności estradowe, walory urody, a także umiejętności obsługi klientów. Adekwatnie w stosunku do tego, opłata za ich usługi jest adekwatnie wyższa od pozostałych panien. Prym w naszej sekcji wiodą Irbis, oraz Sirius. Po wykupieniu karty VIP, wybiera pan jej status. Są trzy, srebrny, który daje panu dostęp do wszystkich podstawowych tancerek, czyli tych które zajmują zwykle stoły w nawach głównej sali, a także nowych tancerek scenicznych z białej i czarnej sekcji. Drugi rodzaj, to karta złota. Daje panu dostęp do wszystkich z karty srebrnej, a także nieco bardziej zaawansowanych tancerek sceny. Nasze perły, anioły i demony najwyższej rangi dostępne są na karcie diamentowej, która daje panu dostęp do wszystkich udogodnień z niższych kart, dodatkowo anuluje całkowicie opłaty za bar i szatnię. Także na karcie diamentowej, odblokowany jest dostęp do sal BDSM w czarnej części klubu - wyjasniła mu skrupulatnie Anna
- Wszystko opisane jest w umowie, którą klienci zawierają z nami po skorzystaniu z próbnego pokazu - dodała jeszcze.
- Rozumiem, wybaczy mi pani, ale uważam to za fascynujące. Poza tym opowiada pani o tym w bardzo umiejętny, przykuwający uwagę sposób… Proszę winić tylko siebie za moje zainteresowanie - roześmiał się. Mięśnie szczęki nieco już bolały go. Całymi dniami trzymał je kompletnie rozluźnione, a ostatnio musiały intensywnie pracować. Tak właściwie… może przez alkohol, ale to pieczenie wydało mu się nawet śmieszne. - Różne karty dają dostęp do różnych rzeczy, ale na jak długo i jak często? - zapytał Kaverin. - Powiedzmy, że zdobędę kartę srebrną. Czy muszę wykupić ją na jakiś konkretny okres? W nim mogę pojawiać się codziennie i spędzać tutaj wszystkie godziny nocy?
Anna jedynie uśmiechnęła się znów, zadowolona. W jej oczach, powoli łapała rybę, pochwyconą na wędkę
- Srebrna karta pozwala na wykupienie dwóch godzin każdego dnia. Można na przykład łączyć i wykupić cztery, ale w zamian za dwie godziny z innego dnia. Złota daje dostęp do czterech, diamentowa do sześciu i dostępu do właściwie wszystkich stref w naszym lokalu - rozłożyła ręce, jakby chciała ogarnąć i zawrzeć w nich wszystko co ich otaczało.
- A jeśli chodzi o cennik? Ile kosztuje miesiąc z kartą srebrną, złotą lub diamentową? Wiem, że to wczesne pytanie, zwłaszcza przed pokazem próbnym, ale myślę, że obydwoje zgodzimy się, że najrozsądniej będzie, jeśli poznam przybliżony zasięg kwot - wyjaśnił. - Nie narzekam na brak pieniędzy, jednak chcę wiedzieć, w wydatki jakich rzędów mogę się potencjalnie angażować.
Anna przechyliła głowę
- Srebrna karta, na miesiąc… Ponieważ system opłat mamy właśnie comiesięczny, to 9300 rubli. Zlota to 17000, natomiast diamentowa wynosi 25000 rubli - splotła ponownie palce przed sobą i oparła się wygodniej o swoje skórzane siedzenie. Obserwowała uważnie reakcje Kirilla. Podawanie kwot na dzień dobry nie było dobrym zabiegiem biznesowym, ale skoro poprosił, nie mogła się wykręcić.
- A czy często zdarza się tak, że dana tancerka nie jest dostępna, gdyż obsługuje kogoś innego? Dwanaście dziewczyn znajduje się w ofercie złotej i diamentowej, jeśli dobrze rozumiem. To pośrednio pytanie o to, czy dużo jest klientów. Oczywiście nie chciałbym być trzynastym subskrybentem, który musi zadowalać się pięknymi, rzecz jasna, ale mimo wszystko tancerkami z poziomu srebrnego.
Anna powinna zrozumieć, że nie dość, że nadal interesuje go cennik… to jeszcze jest zainteresowany którąś z bardziej luksusowych pozycji.
Kobieta najwidoczniej załapała to w locie. Uśmiechnęła się tylko
- Klienci karty o statusie diamentowym mają pierwszeństwo wyboru ponad wszystkimi innymi członkami klubu. Co więcej, mogę panu zdradzić, że obecnie mamy wyłącznie sześciu klientów o takim statusie - co w prostej linii oznaczało, że nie było opcji, by Kirill któregoś dnia został nie obsłużony
- Co więcej, karta diamentowa posiada funkcję, wykupienia sobie upodobanej tancerki na tak zwane ‘stałe’. Dana anielica, czy diablica staje się wtedy swego rodzaju podopieczną danego VIPa - wyjaśniła jeszcze.
- O, interesujące - Kirill ożywił się. - Czy mógłbym dowiedzieć się, które tancerki zostały wykupione? To byłoby smutne, gdyby zainteresowała mnie któraś konkretna… Mimo że tak naprawdę nie jest dostępna - westchnął nagle.
Ciekawił go najbardziej status Irbis, rzecz jasna. Nie był jednak pewny, czy powinien pytać o nią wprost. Ze snu wynikało, że Serafin mógł już być na jego tropie, skoro podążał za Kirą. Kaverin nie chciał niepotrzebnie rozjuszać go, zwłaszcza że nie wiedział, jak potężny tak naprawdę był ten mężczyzna.
Anna zastanawiała się chwilę. Ewidentnie otwierała w tej chwili w swoim umyśle książkę, w której zanotowane były dane informacyjne o tancerkach
- Z dwunastu dostępnych tancerek estradowych, obecnie tylko dwie mają status w pełni zajęty. Pozostałe mogą zostać wybrane wedle życzenia użytkowników kart VIP, względem ich statusu, a także statusu danej karty - przypomniała o zasadzie, że najwyżej opłacane były tylko dla diamentu… Następnie podała mu pseudonimy dwóch kobiet, których kompletnie nie rozpoznawał. Jedna nazywała się Smoke, a druga Mamba i obie należały do sekcji czarnej.
- Czy w każdej chwili mogę anulować usługę? Nie chciałbym pakować się w jakieś niebezpieczne układy. Jestem zwykłym mężczyzną z męskimi zainteresowaniami, pani Anno - rzekł. - Proszę mi wybaczyć bezpośredniość… ale czy istnieje jakiekolwiek ryzyko? Nie chciałbym zadzierać z żadną mafią… - zawiesił głos.
Spojrzenie Anny na sekundę stało się uważniejsze, ale zaraz zniknęło pod szczerym, uprzejmym uśmiechem
- Jesteśmy całkowicie w porządku w stosunku do naszych klientów, panie Yuri. Jeśli tylko przestrzegają naszych zasad, płacą w terminie, nie ma żadnych problemów. Jeśli jakieś są, rozwiązujemy je drogą prawną. To nie film akcji, nasi drodzy klienci nie muszą sobie zawracać głowy i obawiać się czegoś takiego jak jakaś potencjalna mafia. W końcu to tylko klub, pragnący zaspokoić potrzeby naszych klientów. Branża usługowa. Może nie w pełni legalna, ale z czegoś trzeba żyć w tych niezbyt przychylnych dla gospodarki czasach, czyż nie? - wybrnęła śpiewająco.
- Zgadzam się z panią - powiedział Kirill. - Zresztą nikt nikogo tu nie zmusza do przychodzenia, czyż nie? A jeśli nikomu nie dzieje się krzywda, to takie rzeczy jak legalność nie są zbyt ważne. Przynajmniej w moim mniemaniu.
Obserwował reakcję kobiety na jego słowa. Czy rzeczywiście kobiety pracowały tu dobrowolnie i mogły w każdej chwili odejść? To wydawało się bardzo istotną sprawą.
Anna uniosła brew i kiwnęła głową
- Dokładnie. Wszystko jest jak najbardziej w porządku. Proszę się nie martwić - powiedziała płynnie i ponownie splotła dłonie przed sobą. Nie zdawała się kłamać, ale czy mógł mieć sto procent pewności, że mówiła prawdę? Albo całkowitą prawdę? Może byli czyści w stosunku do klientów, nie mówiła nic przecież o samych tancerkach. Były piękną, wspaniałą ozdobą lokalu. Materiałem, na którym zbijano tu fortunę. Tylko czy jako ludzie, czy może już wyłącznie przedmioty?
Kirill nie zastanawiał się ani przez moment. To było oczywiste, że ludzie przychodzili na prywatne pokazy taneczne nie po to, aby rozmawiać o Hemingwayu i poznawać piękno osobowości tych kobiet. Liczyły się tylko ich ciała. To, jakie były piękne i jak wiele potrafiły nimi zrobić. Kaverin nie chciał przyznawać się do tego, ale ta myśl podnieciła go. Czy to, że odczuwał grzeszne myśli automatycznie czyniło z niego złego człowieka? To kwestie, nad którymi nie zamierzał się w tej chwili zastanawiać.
- Rozumiem, że oferujecie państwo jedynie kobiety, czyż nie? - zapytał z zainteresowaniem.
To pytanie zbiło Annę z tropu.
- W głównej mierze tak. Mówiąc w głównej mierze, mam na myśli specjalną… Jakby to ująć… sesję dostępną wyłącznie dla diamentowych VIPów, mającą miejsce w czarnej sekcji, w której owszem biorą udział mężczyźni. Nie są jednak w naszej ofercie jako standardowa opcja, a także zetknięcie z nimi wiąże się ściśle z motywem BDSM - wyjaśniła, nadal zastanawiając się nad tematem. Wyraźnie próbowała sklasyfikować i zaszufladkować gdzieś Kaverina.
Kirill miał ochotę zapytać już tylko o Serafina, ale nie przyszło mu do głowy pytanie, które brzmiałoby naturalnie. A nie chciał sprawiać wrażenia dziennikarza pod przykrywką.
- Muszę zwierzyć się pani z czegoś… nie jestem tak sprawny… żywotny, czy jak nazwać mój stan… jak pozostali mężczyźni w moim wieku. Przyszedłem dzisiaj tutaj praktycznie z ulicy i nie sądziłem, że pokaz sceniczny zafascynuje mnie na tyle, abym chciał pojawić się tutaj u pani. Dlatego nie przygotowałem się odpowiednio na specjalny pokaz. Czy mógłbym wrócić tutaj jutro? - zapytał.
Anna zamrugała kilkakrotnie, jakby nastąpiło drobne zwarcie w jakichś przewodach w jej głowie. Zaraz jednak drgnęła i uśmiechnęła się
- Znaczy, chciałby pan skorzystać z naszej oferty próbnej dopiero jutro? Jak zrozumiałam, zainteresowała pana któraś z naszych anielic? - zapytała, chcąc rozeznać się w temacie. Niemal wyobrażał sobie, jak wyciągała w umyśle kalendarzyk, gotowa zanotować każdą informację która jej poda.
- Nie ma najmniejszego problemu. Może pan zapłacić dziś, a ja zarezerwuję dla pana tancerkę - Anna wyraźnie znała się na biznesie i nie chciała wypuścić klienta tak łatwo.
- Albo to… albo wrócę do domu i jeszcze dzisiaj pojawię się z powrotem. Rozumiem, że muszę zmieścić się w czasie do północy, kiedy czynna jest jeszcze strefa biała? - zapytał.
Nie chciał wspomnieć ani słowem o Irbis, choć wydawało się to oczywiste, że żadna inna tancerka nie mogła przykuć jego uwagi… Z drugiej strony… mężczyzna na scenie mówił chyba, że kolejne spektakle miały miejsce co godzinę. Może nie we wszystkich brała udział Kira.
Anna zastanawiała się chwilę, ważąc to co powiedział
- Obie sekcje działają przez cały czas od dwudziestej pierwszej, do czwartej rano. Więc jeśli zechciałby pan przybyć jeszcze dziś, nie ma najmniejszego problemu. Po prostu od pierwszej, gości na scenie zabawiają nasze diablice - wyjaśniła, rozjaśniając Kirillowi tym samym co dokładnie usłyszał dziś na dole w lokalu.
- O, teraz rozumiem - rzekł i uśmiechnął się. - Pewnie jest pani przyzwyczajona, że w tym miejscu u klientów krew cyrkuluje w innych miejscach, niż głowa. Myślę, że i ja nie jestem wyjątkiem - zażartował i wstał. - Niedługo pojawię się z powrotem - zapowiedział i ruszył w stronę wyjścia. Był ciekawy, czy Anna będzie go zatrzymywać. Miał nadzieję, rzecz jasna, że nie. Nie miał ochoty użerać się z namolnością. Nawet jeśli alkohol stanowczo zwiększył jego chęć podejmowania kontaktów międzyludzkich.
 
Ombrose jest offline