Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2019, 15:17   #122
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Irbis usiadła, po czym przeniosła się na kolana i zwinnie już po chwili okrakiem usiadła mu na udach. Podniosła dłonie w górę i przesunęła po jego klatce piersiowej, badając materiał koszuli aż do samego kołnierzyka. Odnalazła jej guziki i zaczęła rozpinać.
- Jesteś taki ciepły… - stwierdziła tylko
- Chcę cię spróbować - powiedziała ciszej, po czym pochyliła się i liznęła jego szyję. To było fair, zwłaszcza, że on zlizywał z niej alkohol. Odpłacała mu się. Przesunęła jedną dłoń w górę, na jego szyję, a potem na szczękę i policzek. Uniosła głowę i na sekundę jej usta drgnęły. Przesunęła palcami po jego kości policzkowej, ale dostawała najwidoczniej sprzeczne informacje. To co jej dotyk podpowiadał, negowało się na pewno z tym co mówiły istoty naokoło. Jej wspaniały dar okazał się omylnym. Kirill oszukał ją i zaraz spięcie ustąpiło, a ona teraz polizała koniuszkiem języka jego usta, a następnie skończyła w pełni rozpinać koszulę.
Lewa noga Kiry opierała się na jego prawym udzie, natomiast jej prawa kończyna dolna na jego lewej. Kobieta była w pełni rozpostarta. Kaverin spuścił rękę niżej, prosto do jej krocza. Wsunął środkowy palec pomiędzy obie wargi kobiety i poruszył nim do przodu i do tyłu. Irbis była bardzo dobrze nasmarowana, wręcz ociekała olejkiem… ale także swoimi własnymi sokami. Rosjanin rozwarł usta, oddychając przez nie ciężko, kiedy masturbował Kirę. Nagle jego rękę w rozpędzie powędrowała dalej i napotkała szparę pomiędzy dwoma umięśnionymi pośladkami gimnastyczki. Zaczął pocierać jej odbyt, by po chwili wrócić do sromu. Pieścił ją na całej długości, sprawiając dużą przyjemność… tak, że nie mogła już sięgać jego twarzy. Drugą ręką rozpiął kokardkę na jej lewej nodze, bo znajdująca się na niej wstążka i tak zsunęła się aż do łydki. Teraz Kira była już kompletnie naga, nie licząc symbolicznego zakrycia atłasem lewej piersi i kończyny górnej. Kaverin na początku był delikatny, ale z czasem dołączyć do pieszczot palec wskazujący i zaczął nieco mocniej naciskać. Wreszcie wszedł w nią, kierując się w stronę rozgrzanego wnętrza. Miał wrażenie, że jego penis zaraz wybuchnie od nadmiaru krwi. Był niezwykle twardy i przejmująco… duży. Kaverin nie był przyzwyczajony do erekcji i rzadko je miewał. Natomiast ta… była jedyna w swoim rodzaju. Penetrował ją ręką głębiej, po czym lekko wygiął palce w łuk, aby mocniej oddziaływać na tylną ścianę Irbis i bardziej ją rozepchnąć.y
Początkowo Kira tylko oddychała płycej. Uniosła nieco pośladki w górę, by jego ręce było łatwiej się poruszać. Oparła się jedną ręką o wezgłowie sofy, a drugą o jego ramię. Momentami nie wytrzymywała i odpowiadała lekkimi pchnięciami ud na to jak jego palce ślizgały się po niej. Kiedy jednak wsunął je do środka blondynka jęknęła głośno. Nie w przerysowany, teatralny sposób. Naprawdę ruch jego palców dał jej przyjemność. Jej wnętrze było gorące, mokre i Kaverin mógł wyczuć jak jej mięśnie zaciskały się nieco. Sama to robiła, dzięki gimnastyce na pewno miała dobrze wyćwiczone mięśnie Kegla. Dokładnie to mógł poczuć na palcach.
- Też jestem ciepła. Dla ciebie - odezwała się pomiędzy westchnieniami. Podniosła dłoń i przeczesała mu włosy palcami.
Kirill wycofał rękę z jej rozgrzanego wnętrza, po czym sięgnął w bok ku tacy z owocami. O mało nie strącił jej na podłogę i nie rozbił, jednak udało mu się chwycić ją za bok i umieścić na kanapie obok. Chwycił jedno winogrono, po czym umieścił je tuż przed wejściem do kobiety. Delikatnie wsunął je do środka. Następnie sięgnął po następne i wepchnął je ku poprzedniemu. Wnet jednak obie kulki wypadły na zewnątrz ze śliskiego tunelu. Jedną Kirill włożył do swoich ust i przegryzł, a drugą poczęstował Irbis. Uśmiechnął się lekko i spojrzał na tacę z owocami, niepewny, czy kontynuować zabawę.
Irbis drgnęła, kiedy wsuwał w nią owoce. Czuła jak się z niej zaraz wysunęły, ocieplone od jej ciała. Usłyszała jak jedną zjadł, a drugą przyjęła grzecznie, przegryzając owoc, a następnie połykając
- Jeszcze słodsza - powiedziała i uśmiechnęła się, jakby nieśmiało. Przesunęła dłoń w stronę misy owoców i sięgnęła kolejne winogrono. Wsunęła je częściowo do ust i przechyliła się do niego, żeby go nakarmić. Czekała, czy Kirill się zgodzi. Czy zechce je od niej przyjąć.
Tak też zrobił i wnet ich usta połączyły się w pocałunku. Kaverin sięgnął w bok i znalazł kawałek jabłka. Przyłożył go dłuższą krawędzią zgodnie z długością kobiecości Irbis i chwycił za szerszą część. Następnie zaczął na naciskać na jej lewą wargę, ale delikatnie. Wyglądało to trochę tak, jak gdyby próbował nabrać jak najwięcej śluzu na owoc. Następnie przerwał pocałunek i zjadł połowę, resztą napierając na usta Irbis.
Całowała go, jednocześnie rozsuwając nieco uda, by ułatwić mu dostęp. Czuła co robił i wydawała się zaciekawiona jego zamiarami. Połknęła zaraz swoja część winogrona. Kaverin dostrzegł, że jej szminka wytarła się i była częściowo na jej brodzie i policzku. Mógł więc wydedukować, że była też i na nim. Kira oblizała usta. Czekała co teraz zrobi, pozostając uniesioną na kolanach. Przesunęła dłonią po jego klatce piersiowej, delikatnie drapiąc go krótkimi paznokciami. Były pomalowane na biało.
Kirill chciał wziąć ją tu i teraz. A jednak… uznał, że chce, aby to trwało jeszcze dłużej. Chwycił ją za uda, po czym wstał. Irbis musiał chwycić się go, aby zachować równowagę. Następnie ruszył w stronę metalowej rury i oparł o nią plecy kobiety. Chciał, aby słup nagrzał się. Zwolnił uścisk i stopy Kiry dotknęły podłogi. Obrócił ją tak, że teraz pręt znajdował się dokładnie pomiędzy piersiami kobiety - jedną odsłoniętą i drugą zakrytą. Potem docisnął jej miednicę do słupa. Położył dłoń w okolicy kości guzicznej i nakierował srom na nieco już ocieplony przyrząd. Następnie zrobił krok do tyłu i zaczął ją obserwować. Chciał, żeby zatańczyła jeszcze raz, lecz tym razem w możliwie najbardziej wyuzdany sposób. Miał ochotę patrzeć na to, jak Irbis próbuje zadowolić się prętem. Czyż istniał jakiś inny widok, który mógłby być bardziej podniecający?
Gdy niósł ją do prętu, mógł spokojnie poczuć jak mocno jej serce waliło. Dała mu się postawić przed prętem. Oparła dłonie o rurę. Przez sekundę wydawała się zdezorientowana, ale obecność znajomego metalu pomogła jej się odnaleźć. Stała przy niej, przyparta do metalu, po czym wzięła wdech.
Po raz kolejny zmieniła się muzyka w pomieszczeniu…

[media]http://www.youtube.com/watch?v=o22fi65e-6I[/media]

Kira odchyliła się od rury i powoli do kolejnych nut muzyki, jej taniec stawał się mniej subtelny i delikatny. Wiedziała czego chciał, bo zapewne istoty jej powiedziały… Więc teraz jej ruchy stały się mniej łagodne. Kobieta naprawdę zaczęła tak poruszać się przy metalowym przyrządzie, że Kirill mógł się poważnie zastanawiać, czemu metal nie rozgrzał się do czerwoności. Połowa jej twarzy nadal pozostawała zasłonięta przez wstążkę… Czy wyglądała jak Sprawiedliwość? Cóż, na pewno była już naga jak Prawda…
Irbis zjechała przy rurze i zrobiła przed nią szpagat, jednak była tyłem do Kirilla a przodem do metalu, w końcu to o niego miała się zaspokajać. Tak chciał, czyż nie? Podniosła się i kontynuowała gorący taniec.
Kirill w międzyczasie ściągnął koszulę. Teraz miał już na sobie jedynie bokserki wypełnione męskością. Ta rytmicznie drgała zgodnie z biciem jego serca, które wysyłało kolejne porcje krwi z każdą sekundą. Wnet Kaverin pozbył się również bielizny i stanął kompletnie nagi. Chciał patrzeć na kobietę, jednak kompletnie oszołomił go… wygląd jego własnego krocza. Żołądź, która opuściła napletek, była ogromna. Jej powierzchnia napięta do granic możliwości i aż fioletowa. Głęboko odetchnął i trącił ją samą opuszką palca… Wnet zrobiło mu się słabo. Na samym czubku znajdowała się bezbarwna wydzielina, która splamiła również bokserki. Kirill mógł nie mieć jąder, ale wciąż produkował śluz. Ten jednak nie miał męskiego, białego koloru z wiadomych względów. Chwycił się u nasady i spróbował nieco naciągnąć skóry na żołądź. Następnie ją odciągnął. I spojrzał na Kirę. Był tak bardzo… gotowy…
Kobieta przestała tańczyć, gdy tylko piosenka ustała. Zatrzymała się, zdyszana i rozniecona. Może nawet lekko zmęczona tym intensywnym pokazem, który mu w tej chwili zapewniła. Oddychała, a z każdym pobraniem powietrza jej piersi unosiły się, by po chwili znów opaść. Stała przodem do Kaverina. Wsłuchiwała się w niego. Rozsunęła lekko nogi, jakby zapraszała go. Jakby pokazywała mu gdzie najlepiej uwolnić się od tej presji, która zbudowała się w jego ciele. Chciała go. I to teraz. Trzymała ręce za sobą, oplecione na rurze
- Nie krępuj się już - zaprosiła go słowem, jeśli sam gest na przykład nie starczył.
Kirill uśmiechnął się do siebie. Czy Irbis naprawdę sądziła, że był nieśmiały? To w ogóle nie o to chodziło… Kaverin chciał jak najszybciej znaleźć się w środku kobiety, jednak jeszcze więcej przyjemności dawał mu ten czas przed… kiedy czuł, że jest w stanie to zrobić. Że mógł. Że był mężczyzną. Kiedy już zaczną… to w końcu skończą… i dzień również dobiegnie końca, a Rosjanin wróci do swojej szarej normalności. Nie myślał o tym w tej chwili, jednak to wszystko tkwiło gdzieś z tyłu jego głowy. Mimo to… nie chciał już powstrzymywać się. Nie mógł przeciągać tego dłużej i rozkoszować się chwilą w nieskończoność. Ruszył naprzód i docisnął Kirę do słupa swoją klatką piersiową. Następnie lekko ugiął kolana, aby sięgnąć niżej i chwycić ją za uda. Irbis, wiedziała, co chciał uczynić, gdyż ułatwiała mu to, odpowiednio układając ciało. Podniósł ją do góry. Pocałował odsłoniętą pierś… i docisnął męskość do jej sromu. Z jego ust wyrwał się krótki jęk przyjemności. Czuł na penisie wilgoć i ciepło kobiety. Ale to, czego doznawał… to była jedynie zapowiedź. Ponownie pocałował jej pierś i zaczął ssać brązową obwódkę. Delikatnie poruszał biodrami, trąc żołędzią o jej łono.
Irbis dała mu się podnieść i przytrzymała się rury rękami, żeby i tak nieco zdjąć z niego ciężar swojego lekkiego ciała. Rozchyliła odrobinę bardziej uda i sapnęła głośniej, gdy zaczął się o nią ocierać. Przestała mówić, miała rozchylone usta, którymi połykała powietrze. Gdy zaczął się o nią ocierać, jęknęła i odpowiedziała podobnym, posuwistym ruchem. Odpowiadała na jego pieszczoty tym samym. Ślizgała się po nim, sprawiała że był wilgotny od olejku i jej soków. Chciała by się w nią wsunął. Czy do każdego była tak wygłodniała? A może to on w niej to wyzwolił? Przypominała kotkę w rui i to on miał ją przed sobą, rozłożoną jak chciał…
Kirill głośno oddychał przez usta… Następnie na chwilę puścił jej prawą nogą i chwycił swojego penisa tak, aby nakierować go odpowiednio na wnętrze kobiety. Kiedy to zrobił, znowu złapał jej udo. Zaczął się powoli zagłębiać w jej ciało. Miał wrażenie, że był ogromnym taranem z tytanu, natomiast Kira… rozgrzanym masłem. Mocniej ssał jej sutek, próbując to na nim skoncentrować się i nie dać się przygwoździć ogromnej przyjemności, jaka czekała na niego w kobiecie. Wnet cała jego żołądź znalazła się w środku. Czuł ciepło, wilgoć i niewiarygodną gładkość. Nieco zwolnił uchwyt, pozwalając naoliwionej kobiecie opaść nieco niżej… Tym samym zagłębił się w nią dalej. Miał wrażenie, że znalazł się w kompletnie innym świecie. Jak gdyby był podróżnikiem w kosmosie i choć zapuszczał się głębiej… i głębiej… to nie było końca tej cudownej smukłości. Kiedy zacisnęła się na nim, miał wrażenie, że zaraz zemdleje. Jak gdyby to anielski gong przywalił go prosto w skroń. Wnet… znalazł się w niej cały. Ich ciała połączyły się w jedność.
Kira posapywała głębiej gdy tylko wsuwał się bardziej w jej ciało. Wreszcie złączyli się. Byli na tę chwilę całością. Ten ponadczasowy akt zdawał się wyjątkowy, mimo że miał miejsce w takim miejscu i takim czasie. Ich ciała zdawały się głodne siebie. Kobieta łaknęła jego dotyku i idealnie dopasowywała swoje ruchy do jego. Czy tak właśnie wyglądała obsługa poziomu karty diamentowej? A może to ona i on i przyciąganie między nimi... Kira puściła rurę jedną ręką i przeniosła ją na jego bark, a następnie plecy. I… zamarła na moment, czując pod palcami blizny.
Kirill nie spodziewał się tego, jednak nie był w stanie przejmować się tym. Wysunął się i spojrzał na swoją męskość, która lśniła od oliwy i soków. Następnie wsunął ją do środka. Zaczął miarowo poruszać biodrami, penetrując Kirę. Podobała mu się. I lubił to. Sposób, w jaki jego lędźwie naprężały się. To, jak rozsunął nogi, aby móc lepiej manewrować ogromnym narzędziem zlokalizowanym pomiędzy nimi. Dawało mu poczucie władzy za każdym razem, kiedy umieszczał je w kobiecie. Puścił jej pierś i lekko ugryzł szyję. Jego ruchy stały się dużo szybsze. Akompaniowała im nie tylko muzyka, ale również lepkie trzaski za każdym razem, kiedy ich ciała stykały się. Miało to miejsce wtedy, kiedy zagłębiał się w nią całkowicie. Lubił wtedy zostawać na chwilę i czuć krew pulsującą przez męskość. Ściany kobiety napierały na niego z wszelkich stron, ale były takie miękkie w porównaniu do niego…
Blondynka zabrała powoli dłoń z jego pleców i taktycznie umieściła ją na jego karku. Cokolwiek myślała, zatopiła to w przyjemności, której oboje teraz doświadczali. Gdy lekko ją ugryzł wzdrygnęła się, zaciskając na nim mocniej, jednak nie skarciła go, więc najwyraźniej mógł to robić, przynajmniej w takim stopniu. Poruszała biodrami, ale zdecydowanie to on był tu drapieżnikiem, a ona pochwyconą zdobyczą, albo może ulegającą mu teraz, chętną samicą. Cokolwiek między nimi iskrzyło, osiągało teraz swe apogeum, Kaverin powoli czuł, że jeśli Kira zaciśnie się na nim jeszcze parę razy tak mocno jak przy tym dreszczu, to chyba zasłabnie dochodząc w niej. Kobieta tymczasem drżała nieco i za każdym razem, gdy zagłębiał się w niej w pełni, pojękiwała. Jej piersi falowały w górę i w dół od ich wspólnych ruchów.
Wnet Kirill ponownie wysunął się z niej i ponownie chwycił ją mocniej. Następnie zrobił krok do tyłu i pochylił, umieszczając kobietę na podłodze niedaleko słupa. Leżała na podłodze, kiedy Kaverin przybliżył się i rozwiązał kokardkę broniącej jej lewej piersi. Chwycił wstążkę i pociągnął. Występ jeszcze nie dobiegł końca. Nie chciał, aby Irbis o tym zapomniała.
Kiedy to uczynił, Kira oparła się rękami i poruszyła ciałem i klatka piersiową w taki sposób, aby odwinąć swą pierś ze wstążki, a zrobiła to tak płynnie do muzyki, że gdyby nie to iż była przygwożdżona do podłogi, można by było uznać, że była to po prostu kolejna wyuzdana pozycja do tańca. Nie minęło półtorej minuty jak jej lewa pierś została uwolniona. Była również naoliwiona, a jej sutek sterczał zachęcająco, choć w stosunku do prawej piersi był zdecydowanie zaniedbany przez Kaverina. Jej serce łomotało mocno. Położyła się w końcu łopatkami na ziemi całkowicie i rozłożyła ręce na boki. Nie kładła ich nad głowę, zamiast tego przez chwilę wyglądała jak ukrzyżowana, ale nie było żadnych gwoździ w jej ciele… Może poza metaforycznym jednym. Przesunęła ręce do góry w takt muzyki i poruszyła się, zachęcająco dla Kirilla. Kusiła go nadal, mimo że już ją miał.
Spojrzał na jej piękną twarz i blond włosy. Dwie kitki spoczywały symetrycznie, ciągnąc się wzdłuż talii kobiety. Natomiast na jej oczach tkwił niebieska wstążka. Kira i tak nie mogłaby nic zobaczyć, a jednak ten widok podniecił go. Przybliżył się do niej. Leżała na podłodze, natomiast on stał tuż nad nią. Jego stopy znajdowały się tuż poniżej jej pach. Wreszcie ukląkł i nachylił się do przodu. Oparł dłonie o podłogę, ocierając się żołędzią o jej twarz. Muskał żuchwę, policzki, nos, usta… aż do satynowej wstążki. Uśmiechnął się do siebie. Wcześniej bawili się owocami. Wkładali je do kobiety, następnie wyjmowali i smakowali. Wyglądało na to, że powoli wracali do tej właśnie rozrywki, tyle że ów owoc… nie był słodki, lecz słony.
Kira oparła dłonie na jego udach, kiedy klęknął, dzięki temu dowiedziała się w jakiej był nad nią pozycji. Następnym wskaźnikiem był zdecydowanie jego penis na jej twarzy. W pierwszej chwili drgnęła lekko, ale już za moment przyzwyczaiła się i podjęła zabawę. Chciał żeby smakowała go jak owoc? Robiła to, ale jednocześnie momentami ocierała się o niego ustami, nosem i policzkiem jak kot o ulubioną zabawkę wypachnioną kocimiętką. W końcu rozchyliła usta i polizała go. Co prawda jej język okazał się nie być szorstki, ale sprawił mu i tak tonę przyjemności. A za moment kobieta łapczywie wzięła całą jego żołądź do ust i przymknęła je wokół niej, drażniąc czubkiem języka jej czubek i jednocześnie ssąc. Jakby to teraz ona szukała mleka, aby ugasić pragnienie.
Kirill poczuł, że jego nogi słabną z rozkoszy. Jedyne, o czym w tej chwili myślał, to jakoś utrzymać swoje ciało nad Kirą i nie zwalić się na nią całym ciężarem. Jego penis już wcześniej był okropnie przekrwiony i ssanie go było już znęcaniem się. Chciał, aby kobieta przestała, ale nie mógł jej tego powiedzieć. Jego kolana - z tego wszystkiego naoliwione - zaczęły rozsuwać się. Wnet zaczął zagłębiać się w usta kobiety. Czuł jej podniebienie i wnet ścianę gardła. Było tak samo wilgotne i śliskie, jak srom, jednak nie zaciskało się na nim tak przyjemnie. Jednak Irbis w pełni wynagradzała to ssaniem. Kaverin od miesięcy nie angażował się w jakikolwiek akt seksualny, natomiast, to co teraz się działo i co odczuwał… to była kompletna przesada. Miał wrażenie, że jego umysł zaraz ulegnie przeciążeniu. Jedynym plusem wykastrowania było to, że dzięki niemu miał znacznie lepszą kondycję. Gdyby był zwyczajnym mężczyzną, zapewne doszedłby już dwa razy. Dzięki temu przyjemność mogła trwać i cieszył się z tego powodu. Wreszcie odzyskał nieco władzy nad kończynami… i zacisnął dłonie na potylicy Kiry. Następnie zaczął poruszać biodrami. Kopulował z jej ustami.
Irbis nie była zaskoczona, gdy zagłębiał się w niej bardziej. Odrobinę zmieniła tylko pozycję głowy, zapewne by ułatwić sobie oddychanie, a następnie ssała dalej, póki mogła, bo gdy Kaverin postanowił zacząć brać jej usta było jej trudno i po prostu poddała się temu ruchowi. Jej palce drżały i momentami zaciskały się kurczowo na jego udach. Blondynka nie zdawała się krztusić, czy dusić od tego co robił i jedyne oznaki jej odczuć manifestowały się poprzez to wbijanie paznokci w jego skórę, gdy na przykład zagłębił się za mocno, lub zbyt szybko. Pojękiwała też czasem. Parę razy poczuł jak jej gardło poruszyło się i zacisnęło, gdy przełykała ślinę. Sapała przez nos. Nie opierała mu się w ogólne. W końcu była tu dla niego i jego zachcianek.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline