14-04-2019, 18:21
|
#338 |
| Po rozmowie z Aubrin i decyzjach że Rori i Lugh będą członkami drużyny Laura podeszła wyjęła z sakiewki wisiorki które zostały po spotkaniu z Mikelem i Jace’em. - Nie było cię, ale coś ciekawego jeszcze zostało. - Zwróciła się do Emi w jej męskiej formie. - Po jednym dla każdego, dobrze że zrobiłam więcej to ty Rori nie będziesz stratny. - Po kolei zaprezentowała każdy z pozostałych czterech i wyjaśniła w czym pomagają. - No to wybieraj który uważasz że będzie dla ciebie najbardziej przydatny, -
Kharrick podrapał się po brodzie spoglądając na zaprezentowane wisiorki. Nagle pojawił mu się błysk w oku i capnął dwa totemiki z szelmowskim uśmiechem.
- Jak takaś szczodra to może bym wziął dwa? Wydają mi się najbardziej odpowiednie - powiedział oglądając ładnie wyrzeźbione zwierzęta.
- Jesteś zachłanny. - Powiedziała pouczająco Laura z groźną miną.
- He he - zaśmiał się złodziej nie zaprzeczając. - Co ty na to, że przedstawię cię wszystkim tym szczeniakom? Sam na sam z czwórką tych uroczych stworzonek tak niezdarnie się wdrapujących na ciebie i liżących po twarzy? Jak ładnie poprosze myślę, że Elda nie będzie miała nic przeciwko, hmm? - złodziej zarzucił ramieniem wokół szyi dziewczyny i wskazał jej palcem gromadkę wilczych szczeniąt szepcząc jej te słodkie obietnice wprost do ucha. Zaraz potem mrugnął porozumiewawczo do Roriego.
Laura zachowywała stoicyzm na twarzy ale po błysku w oczach widać było, że wiedźma się łamię. Udając że propozycja złodziejki nie robi na niej wrażenia, wzruszyła dramatycznie rękoma i powiedziała.
- Jeśli Rori nie wyrazi w pierwszej kolejności chęci na posiadanie jednego z dwóch amuletów, które sobie tak bezczelnie przywłaszczyłeś to jestem skłonna na to przystać.
Rudzielec podniósł ręce w obronnym geście. - Nie mam żadnych roszczeń! - Zapewnił z uśmiechem, podnosząc figurkę w kształcie żaby i obracając ją w palcach. - Słyszałem kiedyś historię o księciu zamienionym w żabę przez złą wiedźmę. Poza tym, po ostatnich perypetiach, ostrzeżenie o niebezpieczeństwie wydaje się na miejscu. Ta podoba mi się najbardziej. Dziękuję. -
- W takim razie dwa dla ciebie. - Przytaknęła Laura złodziejowi lekko się uśmiechając. - Tylko pamiętaj o dotrzymywaniu obietnic.
- Ależ oczywiście słodziutka. Gdzież bym śmiał ci rzucać puste obietnice. Tylko niech gacek się nie obrazi. Słyszałem jak piszczał - Kharrick potargał dziewczynie włosy i założył sobie wisiorki na szyję. Zaraz zmienił magicznie swój ubiór. Po zdjęciu koszulki kolczej ukazała się jasna koszula z szerokimi rękawami ściągniętymi w nadgarstkach. Miała rozpięte guziki i rozchylone poły tak, że widać było nowo zawieszone wisiorki. Ciemne, przylegające spodnie z wysokim stanem zbierały koszule w pasie.
- Nareszcie mogę odpocząć - sapnął mężczyzna i poszedł rozmówić się z Yanem i Eldą. Potem zabrał "nowego" ze sobą aby pomóc mu się łatwiej wdrożyć w grupę uciekinierów. |
| |