Esmond najchętniej usiadłby sobie w kąciku i przez kilka dobrych minut odpoczywał. Mag miał jednak świadomość, że jego obecność może być potrzebna, i że na odpoczynek i dojście do siebie będzie czas później, gdy zamek i jego okolica zostanie oczyszczona z potworów.
Gdy wreszcie wkroczył do pomieszczenia, do którego wbiegł Axim, zatrzymał się w progu, zdumiony widokiem, jaki się przed nim rozciągał.
Wrogów nie było zbyt wielu, ale za to byli dość okazali...
W pierwszej chwili chciał jednego z potworów poczęstować garścią lodowych szkieletów, ale w ostatniej chwili zmienił zamiar i wyciągnął "Księga powiększenia osoby".
Rzucił ten czar na Axima-lwa, w chwili gdy ten dotarł do swego przeciwnika. |