Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2019, 21:23   #276
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
rzekroczenie portalu było… dziwne. Tak przynajmniej odczuł to Edrik. Z jednej strony tafla magicznej mocy, jeden krok i zupełnie inne miejsce, lecz z drugiej uczucie absolutnej pustki chłodu oraz moment w absolutnej pustce. Owej chwili nie można było pojąć jako czasu. Zarazem ni wieczność, ni mgnienie oka. Po prostu… dziwne.

Widok katakumb nie był tym jakiego oczekiwał, chociaż będąc szczerym przed bogami nie wiedział czego mógłby się tutaj spodziewać. Rozmyślał, że może mogłyby tutaj na nich czekać chodzące trupy, lecz im dłużej to rozważał tym bardziej traciło to sens. Gdyby bowiem oczekiwały tutaj na nich nie czekałyby, a rzuciły się przez portal i zaskoczyły podczas przygotowań. Jednakże jaszczuroludź zdawał się to wiedzieć. Edrik zmierzył go kątem oka po raz wtóry, lecz znów nadaremno. Gadzie twarze czy może raczej pyski nie były tym na czym się znał.

Doprawdy wrota, przed którymi się znaleźli, były niezwykłe. Z jednej strony potężne drzwi blokujące im przejście i skrywające obszerną komnatę za sobą, z drugiej jednak przeszkoda tak banalna, że aż z nich kpiąca. Przetrwali w tropikalnym lesie, walczyli z nieumarłymi oraz pająkowatymi monstrami, a nawet weszli w sojusz z liszem i tym co ich zatrzymało były drzwi? Zaprawdę kpiąco poetyckie. Nie można jednak było się poddać, a jaszczur najwyraźniej uznał, że droga siły będzie tą właściwą. Pytanie jednak brzmiało: skoro wrota nie mają zamka to co utrzymuje je zamkniętymi? Pierwszą rzeczą, która przyszła mu na myśl była belka umieszczona po drugiej stronie, lecz wówczas skrzydła uderzałyby o nią oraz poruszały się. Chybiony strzał oraz nazbyt prosty. Idąc innym tropem ich przeciwnikiem był nekromanta, czaromiot, który posługiwał się plugawą magią, a biorąc pod uwagę wspomnienia o Cienistym Splocie to na dodatek jedną z jej najgorszych odmian. Może więc światło przepędzi mrok?

Edrik popatrzył na kulę z symbolem Helma.
Zaczekajcie... – rzekł i zbliżył się ku drzwiom. Popatrzył na nie, a potem znów na artefakt w swej dłoni. Już miał go unieść, wezwać imię Helma i przyłożyć ją do wrót, lecz zatrzymał się. W umyśle bowiem pojawiła się nowa myśl. Cienisty Splot… Odwrócił głowę i powiódł wzrokiem po włóczni, którą dzierżył. Czarną, pokrytą znakami oraz bodajże owoc magii ich wroga.

Wyciągnął ją przed siebie, a następnie grotem dotknął dotknął wrót dokładnie w miejscu, gdzie ich połówki stykały się ze sobą. Światło i Mrok walczą ze sobą, jedno przeciwstawia się drugiemu. Mrok w Mroku jednak nie widzi nieprzyjaciela, a sojusznika, pobratymca. Może więc to miejsce opanowane przez mroczne siły otworzy się przed nimi jak przed swoimi? Możliwe… Gdyby jednak tak się nie stało zamierzał spróbować z kulą, a ostatecznie wraz z jaszczurem wstąpić na ścieżkę siły.
 
Zormar jest offline