Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2019, 18:26   #383
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Goniony statek miał, na kapitańskie oko Kuby, dobrą załogę i dobrego sternika. Kto, może i nawet obsługę balisty. Ale miał też pewien problem - uciekał. A będąc tyłem nie mógł z niej skorzystać. Co innego Medera - jej balista na dziobie mogła strzelać ile dusza zapragnie, a prawo wielkich liczb mówiło, że końcu trafi. Może nie narobi wielkich szkód, ale Kuba liczył na efekt psychologiczny.
Goniący statek "kradnie wiatr" uciekającemu gdy są tak blisko, że można kulami ognia się poprzerzucać - Medera musiała więc w końcu dogonić wrogą jednostkę. I staranować.
I na tej przewadze opierał się plan Wróbla. Dziobnice okrętów są wzmacniane metalem, by mogły to wytrzymać. Ale nie burty i nie rufy. Taranujący odnosi mniej niż ćwierć obrażeń które zadaje taranowanemu przy zderzeniu. Cała masa i cały pęd statku, cała energia niesionego wiatrem drewna, metalu i balastu koncentruje się przy taranowaniu na małym kawałku wrogiego statku. Przy uderzeniu w rufę druzgocze ster, a to właściwie koniec walki, wystarczy się wyplątać i pływać za rufą unieruchomionej jednostki waląc do niej z jej martwego punktu. A jeśli się nadstawią rufą... Nawet najlepsza załoga w momencie kiedy po zderzeniu leży na pokładzie i usiłuje się wyplątać z ożaglowania, które zwaliło się na nich może mieć słabszy moment.

- Hej, na tamtym statku! Porzućcie wrogów kraju i oddajcie się w nasze ręce razem z porwaną księżniczką, a nie stanie Wam się krzywda! - moralizował, by uniknąć rozlewu krwi. Ale nie słuchano go. Choć trzeba przyznać, że wiatr pewnie go zagłuszał. Taranowanie pozostało zatem jedyną opcją.

Kuba widział, że Kapitan właśnie do tego zmierza, a sądząc po innych, także spodziewali się czegoś takiego. Żałował tylko, że Eldred nie wspiera go swoją kulą ognia, przydałby się pożar na pokładzie. Na tamtym, oczywista.
- Balista - ognia! A reszta trzymać się! Będziemy taranować!
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline