Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2019, 08:35   #531
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Krasnolódcy zabójcy nie byli przyjemniaczkami. Z resztą prawie każdy krasnolud do Limhandila odnosił się z pogardą i chęcią zmazania jakiś starych krzywd, które khazadzi trzymali w swoich sercach przez te długie wieki. Elf przyzwyczaił się do tego, ale zachowanie pary krasnoludów było agresywne.
Z wielką ulgą przyjął słowa Helma o wyruszeniu. Odjeżdżając postanowił nie jechać konno bo poobijane , jak nie połamane żebra doskwierały dość znacznie.

Dotarli do Ćwierćmilowego Mostu. Konstrukcja była imponująca. Szeroka i stabilna. Moonlight nie znał się na budownictwie czy na kamieniarstwie, ale to wyglądało bardzo solidnie i przeprawa na dwustumetrową przepaścią nie wzbudzała w elfie obaw.

Przed wrotami gdy strażnicy sprawdzali wozy i odkryli Limhadila nie byli radzi, ale nie skomentowali jego obecności. Jedynie wyrazy min pokazywały ich niezadowolenie.
Na wielkim placu w jaskiniach oświetlonej zmyślną metodą zwierciadeł i soczewek było gwarno. Zwiadowca nigdy nie lubił tłumów a do tego będąc w jaskini gdzie nie widać nieba było przytłaczającym doznaniem.
- Jak oni mogą tak żyć?- Zapytał kompanów.

Pożegnał się Ewaldem chowając zapłatę i spytał się o medyka i gdzie przebywa elf do którego go kierowano. Zamierzał znaleźć nocleg wraz z nimi a później po umówieniu się w jakimś miejscu udać się do wyżej wymienionych.
 
Hakon jest offline