Wyglądało na to, że ci brodacze, którzy nie układali włosów w sterczące czuby niezbyt lubili się z tymi, którzy preferowali taki styl życia. Niedługiego zresztą, jeśli zasłyszane opowieści mówiły prawdę. Zresztą pal licho opowieści - trollowa jucha źle robiła na cerę, o czym Estalijczyk mógł się naocznie przekonać. A ci tutaj wyglądali na takich, którzy właśnie za takimi stworami umyślili sobie biegać.
W każdym razie obsługa karawany ani myślała dziękować szaleńcom z wielgachnymi toporami za ratunek i po prostu (choć nieco poobijana) ruszyła dalej.
Krasnoludzkie miasto-twierdza zrobiy wrażenie na Santiago. Zarówno most, jak i wnętrze góry były czymś niezwykłym, czymś czego z nie oglądało zbyt wiele nie-krasnoludzkich oczu. Choć preferował miłą oku architekturę cechującą południowe wybrzeże Starego Świata, to w surowym, a przy tym wzniosłym krasnoludzkim stylu było coś, co napawało respektem dla budowniczych. Widać to jednak nie wzrost czynił wielkim...
Dostrzegając, że magistrowie zatroszczą się o cel ich wyprawy, postanowił skupić się bardziej na oglądaniu dziwów krasnoludzkiego świata. Wszak nie mógł być pewien, kiedy znowu będzie miał ku temu tak wspaniałą okazję.