Elmer z rozdziawioną gębą oglądał cuda krasnoludzkiego budownictwa. Takich wymyślnych i solidnych konstrukcji jeszcze nie widział. Będzie co opowiadać dziateczkom na starość, o ile oczywiście dożyje się owej starości. Elmer był jednak pełen nadziei, a godziwa zapłata za odrobinę ryzyka, gwarantowała miły pobyt w krasnoludzkiej twierdzy.
Czas nadszedł więc odpowiedni by zająć się szukaniem odpowiedniego lokum, a po odpoczynku (i najlepszym piwie) odpowiedziami na zagadki Sigmaryckich sekt. |