Bardiel, nie spodziewałem się. Z pewnością przydzielę ci ileś PD
Mamy post. Ponownie - rozgrywamy kilka sekund. Powiem więcej, tu czas akcji jest jeszcze krótszy. Rozgrywamy
1-2 sekundy. Nie więcej. Wystarczą mi krótkie posty z deklaracjami. Nie chciałbym tego ciągnąć przez kolejny tydzień, bo nie ma tu czego ciągnąć. Decyzja-wykonanie
"Nieaktywni" w tej turze (mam na myśli postacie, które chciały coś zrobić, ale rzeczywistość potoczyła się tak, że nie mieli na to szans) mają dobry ogląd na to, co się dzieje. Dlatego
Dominik i
Kazimierz widzą wszystko, co opisałem, a nawet więcej.
Reszta widzi (plus minus) tylko własne fragmenty. Tu nie ma czasu na rozglądanie się i ocenę pola walki.
Patricia i
Karl dostrzegą więcej z racji pewnego obycia z konfrontacjami, lecz tylko tyle, by być świadomymi pobliskich zagrożeń (może siebie nawzajem?). Czyli zobaczą sanitariuszy i kibola (kątem oka), wychwycą ryki, ale tylko tyle, bo zagrożenie nie nadchodzi.
Adam głównie słyszy dziwne odgłosy. Kątem oka może cośtam zobaczyć (jedną rzecz, możesz sobie wybrać).
Anna to nic nie widzi, bo jest skołowana jak nakręcany bąk na karuzeli
Tutaj nawet nie o to chodzi, że czegoś nie widzicie w polu widzenia. To jest tzw. ślepota pozauwagowa, z której będę bardzo lubił korzystać.
W razie pytań to wiecie co, gdzie i jak