Karl domyślał się, że może znowu zaraz odpłynąć. Nie wiedział na ile i kiedy. Na jego korzyść działała broń gliniarza. Gliniarza? Przebierańca. Z racji roboty musiał liznąć co nieco procedur i tym podobnych. A broń z tłumnikiem nie była regulaminowa. I dłuższa, więc trudniej ją było wyciągnąć na leżąco.
Skoczył na leżącego na plecach przebierańca. Padł tak by ciałem przyciskać dłoń wyjmującą broń, prawym ramieniem chciał zablokować jego lewe ramię, a lewa pieść karla miała walić w twarz raz za razem, niczym młot. Może i był praworęczny, ale musiał się na ringu nauczyć wykorzystywać obie ręce. Cios lewą był tylko trochę słabszy niż prawą. Ale bez rękawic i ochraniaczy siła powinna być druzgocząca.
Ostatnio edytowane przez Mike : 22-04-2019 o 22:45.
|