- Ja tu za bardzo nie pomogę - mruknęła Tajga, sceptycznie spoglądając na gigantyczne wierzeje. jakoś nie paliło jej się do spotkania kogoś - lub czegoś - co mogło się tam znajdować. -
Thazar, może spytaj jaszczurkę jak się to w ogóle otwiera, bo chyba wie o co chodzi.